1 kwietnia 2013

Rozdział 15.

Wychodzę spod prysznica i po cichu wracam do pokoju.
- Już się tak nie skradaj. – zaspany Kubiak siada na łóżku i przeczesuje włosy. – W nocy się nie kryłeś.
- Co?– patrzę na niego jak na kretyna.
- Już dowiesz wiesz, co. Następnym razem jak będziesz miał ochotę na sex telefon to idź do kibla.
- Coś Ci się chyba przyśniło. – w duchu nie mogę powstrzymać się od śmiechu.
- Masz szczęście, że nie posunąłeś się dalej, bo bym nie wyrobił jakbym miał słuchać Twojego stękania.
- Jeśli Ty stękasz to ja nie chcę wiedzieć, co Ty robisz… - Misiek zaczyna się śmiać i bez słowa idzie do łazienki. Ja natomiast w między czasie ogarniam się i wysyłam Karoli sms’a. Gotowy siedzę na łóżku i Czekam na Kubiaka. Razem idziemy na śniadanie.
- A tak swoją drogą to weź przycisz ten telefon, bo wszystko słychać. – znowu zaczyna, kiedy czekamy na windę.
- Ciekawe, co…
- Czekaj jak to było… Luźny związek na wyłączność? – zaczyna się szczerzyć, a ja nie powiem, ale robi mi się głupio. – Ale Cię wzięło, stary! Nie poznaję Cię… - poklepuje mnie po ramieniu.
- Co go wzięło? – razem z nami do windy wsiada Czarnowski z Tischerem i Łasko.
- Nic. – chcę od razu zakończyć temat.
- Jak nic to znaczy, że kobieta. – Łasko, filozof się znalazł.
- Znaczy się Karola? – po chwili namysłu odzywa się i Patryk.
- Wy się lepiej zajmijcie taktyką, a nie…
- Dobra, dobra. Nie bój się. Wygramy.
- Zibi. – przed wejściem do restauracji zatrzymuje mnie Kubiak. – Weź się w garść, bo zaraz naprawdę będziemy bawić się na Twoim weselu. – głupi szczerzy się jak mysz do sera.
- Ty się martw o swój ślub.
- Ty! A może podwójny? Ale byłby impreza…
- I to niby Ty jesteś ten mądrzejszy?
- No, ba! – kretyn, sami kretyni…

***
Budzę się w całkiem dobrym humorze. Spoglądam na telefon i automatycznie uśmiech pojawia się na moich ustach.
„Jak się spało?;)”
„Bardzo dobrze ;-) A Tobie? Powodzenia.”
Szybki prysznic, śniadanie, zabieram Fado i jadę do Moniki. Niedziela, czyli rodzinny obiadek. Zamiast do rodziców, wolę jechać do siostry.
- Fado! – od progu dobiega do mnie krzyk Izki.
- A może tak ciocia?
- Ciocia! – rzuca mi się w ramiona, a gdy tylko ją puszczam od raz zabiera psa.
- Dzieci… - podsumowuję pod nosem i idę w głąb mieszkania.
- Hej. – Monia jak zwykle wita mnie szybkim całusem w policzek i wielkim kubkiem kawy. – Opowiadaj.
- Ty opowiadaj. – siadam naprzeciwko niej. – Słyszałam, że będę ciocią. Znowu…
- CO? – w jej oczach widzę przerażenie i oburzenie.
- No, jeszcze nie teraz, ale za jakiś czas…
- Ty się dobrze czujesz? O czym Ty mówisz?
- Podobno zajdziesz w ciążę, kiedy wezmę ślub… - Monia krztusi się kawą.
- Iza. – jedynie kręci głową. A jak na zawołanie do kuchni wchodzi mała.
- Mamo, a wiesz, że ciocia się żeni?
- Jak już to wychodzi za mąż, ale na pewno nie nasza ciocia…
- Zbyszek powiedział, że się ożeni z ciocią. – siada na krześle pomiędzy nami i z radością zaczyna machać nogami. – Będzie super! Będę rzucać kwiatki, a ciocia będzie miała sukienkę jak księżniczka… - Patrzę na nią z rozbawieniem, ale z każdym kolejnym jej pomysłem coraz bardziej zaczynam sobie to wszystko wyobrażać. Piękny, słoneczny dzień, dużo kwiatów, gości, muzyka, suknia jak z katalogu… Ja ze Zbyszkiem przed ołtarzem. Ja?! Przecież to niedorzeczne! On też mi jakoś nie pasuje do tej wizji. Nie, zdecydowanie nie.
- Chyba musicie pilnować, co mówicie…  - zmieniam temat i zwracam się do siostry. - A tak serio to, o co chodzi z tą ciążą?

Wracam do domu i lampką wina rozsiadam się na balkonie. Uwielbiam to robić. Cieszę się, że robi się coraz cieplej. Włączam radio i opieram stopy o barierkę. Przymykam powieki. Żyć nie umierać. Zaczynam zastanawiać się nad tą całą sytuacją. Co to właściwie jest między mną i Zbyszkiem? Zdecydowanie przywiązałam się do niego i to aż za bardzo. Swoją drogą czy jemu rzeczywiście na mnie zależy? Fakt faktem to wszystko trwa już trochę czasu i skoro jeszcze się nie znudził to może… Ehhh… Za chwilę kończy się sezon, niedługo Zbyszek wyjdzie na zgrupowanie, a jak nie będzie go tu na miejscu to na pewno to wszystko się zmieni. Jemu przejdzie, ja zapomnę, w końcu zawsze szybko zapominałam o facetach. Obydwoje wiemy, że to nie ma szans, nie ma przyszłości. A może jednak ma? Coraz bardziej myślę o tym, co mi powiedział, a raczej zarzucił. Czy byłam kiedykolwiek zakochana tak naprawdę? Myślałam, że tak… W Łukaszu, ale tu chodziło też o coś innego. Od początku to była fascynacja i interesy, dopiero później miłość, która i tak zakończyła się wielką klapą, a nie happy end’em… Teraz też zaczęło się od fascynacji, pożądania… Czy przerodziło się w coś więcej? Co chwila zaczynają dręczyć mnie kolejne pytania. Na szczęście z rozmyśleń wyrywa mnie telefon.
{- Hej.}
- No, heejj. – na dźwięk głosu Zbyszka przygryzam wargę i zaczynam zakręcać włosy na palcu.
{- Co robisz?}
- Relaksuje się…
{- Ach, tak... Ale nie przeszkadzam Ci?} – czy on się niczego nie uczy?
- Co chciałeś?
{- Chyba miałem Ci coś wynagrodzić…}
- W nocy za bardzo się nie spisałeś… - Zbyszek zaczyna się śmiać. Przymykam oczy i widzę jego roześmianą twarz, ten uśmiech i głębie zieleni bijącą z jego spojrzenia.
{ - Może dasz mi szanse na poprawę?}
- A co proponujesz?
{ - Będę za 15 minut.}
- Jeszcze tyle mam na Ciebie czekać?
{- 10… Będę za 10 minut.} – w tle słyszę śmiech Kubiaka, ale nie tyko śmiech. On coś mówi…
- Co tam Misiek chce? – dopytuję, lecz Zbyszek próbuje mnie zbyć. Michał chyba zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ zaczyna krzyczeć coraz głośniej, a w końcu wyrywa mu telefon.
{- Siemka.}
- Co tam?
{- Ty weź go tam poducz jakoś, bo ten wasz numerek w nocy to była masakra jakaś.}  - we dwoje wybuchamy śmiechem w tym samym momencie i teraz to Bartman coś się burzy.
- Ja nie wiem, o czym mówisz, ale skoro jesteś taki doświadczony to Ty go poucz. Rozumiem, że rozmowy z Olimpią masz opanowane do perfekcji.
{- Sądziłem, że wy też, że on też…}
- No, ja też tak sądziłam... – po chwili gryzę się w język. Teraz to chyba i ja będę miała przechlapane u Zbyszka.
{- Dobra, mam pomysł. Weź się szykuj. Idziemy na piwo}  – Czy on naprawdę ma 25 lat? Ekscytuje się imprezką jak 17-latek. – {Nawet się nie wykręcaj.} – nie daje mi dojść do słowa. – {To tak jak chciałaś. Za 10 minut.}
- Za 15! – zdążam powiedzieć za nim Kubiak się rozłącza.

Od dobrych 20 minut powinnam zrywać ze Zbyszka ubrania, a zamiast tego przeglądam kartę i wybieram pizzę. Myślałam, że chociaż na to piwo skoczymy do jakiegoś pubu. Kolejny wieczór w towarzystwie siatkarzy. Co się ze mną dzieję?!
- To, co zamawiamy? – Zbyszek nachyla się nade mnie, a ja i tak wiem, że tylko chce się ze mną podrażnić.
- Pizzę?
- Myślałem, że wolisz inaczej spędzić ten wieczór… - szepcze, kiedy podchodzi do nas kelnerka. Przyjmuje zamówienie, a przez ten cały czas nie może oderwać wzroku od Bartmana. Uśmiecha się i ma maślane oczy. Czy ona go podrywa? W życiu nie widziałam czegoś gorszego. Na odchodne zakręca biodrem, a ja jednie przechylam głowę na lewo i patrzę na nią z politowaniem. Myślała, że wszyscy skupią się na jej wielkiej dupie?! Upijam colę, kiedy dostaję olśnienia! No, nie… Nie wierzę.
- Więc wracamy do tematu byłych? – spoglądam na Zbyszka, a to dobre. Specjalnie wybrał to miejscy czy to przypadek?
- Myślałem, że to Cię nie obchodzi. – porusza brwiami z tą swoją cwaniacką miną. Bezczelny!
- Co jest? – dziwi się Kubiak.
- O czym gadacie?
- O tym, że faceci są czasem żałośni.
- Oooo. Robi się ciekawie. – Patryk zaciera ręce.
- A ja myślałem, że bardziej chodzi o zazdrość. – Zbyszek mierzy mnie wzrokiem.
- Uważasz, że jest o co być zazdrosnym?
- O co może nie, ale o kogo…
-Tym bardziej nie. – zjeżdżam go wzrokiem coraz bardziej podirytowana.
- Dobra gołąbeczki, bo się zaraz pokłócicie. – temat kończy Kubiak, a po chwili kelnerka przynosi nasze zamówienie. Nawet nie zwracam na nią uwagi, a Zbyszek wygląda na dumnego z siebie. Ciekawe czy będzie miał taką samą minę, kiedy pożegnam się z nim pod klatka. Cwaniaczek...
 __________________________________________________________________________________
Pogoda mało świąteczna, a już na pewno nie wiosenna... Chcę słońca, upałów i lata! <3 
Mam nadzieję, że święta minęły Wam przyjemnie, ja już nie mogę patrzeć na stół ;).

Nowy rozdział również na: Walcz o mnie

31 komentarzy:

  1. Ojeej, już zaczynają się kłócić?:D
    Kubiak jest mistrzem, tak jak Ty :)
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
  2. Ich związek jest dość intrygujący :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no zazdrość.Ciekawe co to będzie z ich związku.;p Czekam na kolejny i zapraszam.http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nic mi nie mów o jedzeniu, bo zwrócę! chyba nie wejdę do kuchni przez kilka następnych dni. :P
    cholera no, a ja liczyłam na jakieś upojne chwile pomiędzy tą dwójką. że też musieli iść na te piwko i pizzę, na dodatek w takim towarzystwie. :P no, Bartman, seksu się raczej dzisiaj nie doczekasz. za te wypytywanie o byłych, a co! :D
    wízje Izy nie są złe. Karola i Zibi jako małżeństwo baaardzo mi się widzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kłótnie? Jestem ciekawa jak to się wszystko będzie dalej układało. Czekam z niecierpliwością na kolejny i zapraszam do siebie na 34 :) http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. No, akcja się rozwija xd Już kłótnie ^^ Świetny rozdział :) Zapraszam na następną notkę nowa-liga-swiatowa.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. to bardzo dziwny związek, głównie sobie dopiekają...

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha. Oni są nieźli. Ale widać,że obojgu zależy. Dziewczyna już myśli o tym jakby wygładał ich ślub. To może o czymś świadczyć :D Ja też myślałam ja jakieś upojne chwile,a tu pizza i piwo..Zobaczymy czy Karola zostawi go pod tą klatką czy też będzie go tak pragnęła,że nie będzie w stanie.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zbyszek i Karola to zdecydowanie moja ulubiona para! są tacy zawzięci w tym co robią i w dodatku śmieszni czasami. ;d
    ekhem, nie sądzę żeby Karola zostawiła Bartmana pod klatką, ja wiem, że to silna i twarda dziewczyna, ale mimo to pożądanie tym razem chyba wygra. ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam ich! I Ciebie, za Twoją genialną wyobraźnię :) Ciekawi mnie, czy Karola faktycznie pożegna się z nim przed klatką..

    Pozdrawiam, no_princess ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. jak ja uwielbiam ta dwójkę;) ale szczerze mówiąc myślałam że skończy się na jakimś seksie a tu piwo;) hehe czekam na nastepny rozdział i pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja tam przeczuwam, że Zbyszek jej wcale nie da się pożegnać pod klatką ^^ Za bardzo się od niego uzależniła, żeby ot tak mu nie ulec :D Zbyszek i Karola są przeuroczy z tym przekomarzaniem :D

    OdpowiedzUsuń
  13. No to Zbysiu sam sobie zaszkodził i noc spędzi u siebie;) Kubiak jest taki pocieszny, że aż uśmiechać się chce:) no i te przemyślenia na temat związku...czyżby i do Niej w końcu coś docierało?:D

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahhahaha...nie wiem czy to przez udany dzień czy przez co, ale bardzo podoba mi się ten rozdział :D I te jej kary..arrrr :>
    Zbyszek jest taki męski kiedy jest pewny siebie i stanowczy :D
    Uwielbiam Kubiaka, jest po prostu genialny, z resztą tak jak reszta chłopaków :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  15. Para ekstremalna! Uwielbiam ich, a ich ciągnie do siebie jak dwa przeciwne bieguny magnesów do siebie. Zapraszam na nowy rozdział http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam tutaj Kubiaka! wyobrażałam sobie jakie miny stroił podczas rozmowy z Karolą. <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Na stół można popatrzeć, ale nic z niego nie wziąć. Jet dietka. A święta jak zwykle miłe i rodzinne. ;)
    z tym ślubem to nie jest taki zły pomysł. Iza to fantastyczne dziecko i pokochałam ją tutaj chyba najbardziej. Szkoda tylko, że zamiast wspólnie spędzonego wieczoru ze Zbyszkiem, Karolina musiała spędzić go z jego kolegami.
    Pozdrawiam. ;D
    A jeśli tylko masz czas i chęć do czytania zapraszam na 5 rozdział na: http://otworz-swoje-oczy.blogspot.com/ . ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahah... Dobre! Kocham ten blog. Jest taki jakiś inny (w dobrym znaczeniu tego słowa). :)
    Gdy przeczytałam ten rozdział to od razu humor mi się poprawił. Kocham te jej kary, no po prostu kocham! <3
    Gorąco pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. A było tak pięknie... Do momentu rozpoczęcia tej wizytu z pizzzerii. Mogli przecież spędzić miły wieczór tylko w swoim toważystwie, to się Koledzy przyplętali. Na konec jeszcze ta niby "kłutnia". Czy oni nie mogą tak po prostu ze sobą być? Kochać się, pieprzyć, podróżować, po prostu żyć razem?
    Ta mała to jest wielka :) Wie co powiedzieć w odpowiednim momencie, zeby ciocie trochę zestresować i wpędzić w zakłopotanie. Swoją drogą, to ten jej pomysł ze ślubem nie jest zły. A połączenie ślubu Kubiaków i państwa Karoliny i Zbigniewa to fajny pomysł. Czekam na więcej.
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam na nowy post na http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ Pozdrawiam ^^ :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Że też musieli iść do tej pizzerii. Kubiak i jego pomysły przez które pewnie Zbyszek ucierpi :D Pomysł podwójnego ślubu nie jest zły tym bardziej, że Karolina i Zbyszek odgrywając już takie sceny zazdrości, że to tylko w ich mniemaniu jest luźny związek ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. uuu juz sa na etapie klotni? :D Kubiak mistrzu ty! W sumie ciekawa propozycja z tym slubem. Izka-ona mnie najbardziej rozwala. Szkoda, że to ona nie bedzie corka Zbycha i Karoli haha :D ona jest świetna, niech teraz idzie do Kubiak, moze razem pospiskuja :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham Izę! ♥ Słodkie dziecko!
    A Misiek to oczywiście najmądrzejszy, a jak! Co ciekawe, że musieli iśc akurat do TEJ Pizzeri? ^^
    czekam na kolejny! :)

    W wolnej chwili zapraszam na nowego bloga http://the--past--in--the--future.blogspot.com/
    Liczę się z każdą opinią! :)
    Pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaskoczyłaś mnie :p Ja myślałam, że ta dwójka wybierze sypialnię i łóżko, a tu niespodzianka – piwo i pizza :D No ale kto powiedział, że potem do niczego nie dojdzie, chociaż myśli Karoli i scena pożegnania pod klatką nie wróżą najlepiej :p Kubiak mistrzunio :D Drobna kłótnia? Czemu nie, jeśli szybko i ładnie się pogodzą, to ja jestem jak najbardziej za :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny, nulka :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 15 na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/ oraz na 5 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hahah uwielbiam ich :P
    Kubiak i Iza są mistrzami tego opowiadania ! :)
    Nie mogę doczekać sie nowego.. ;3

    Zapraszam do mnie na nowy :)
    http://nuestro-amor-sera-siempre.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Karolina wyraźnie nie wie co robić. Znalazła się na rozstaju dróg i szuka wyjścia. Może Kubiak powinien okazać się przyjacielem i pomóc jej wyjść z sytuacji? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. mam nadzieję, że Karolina utrze nos Zbyszkowi, a co! Niech pokaże damską siłę.

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj,ten Bartman... Karola mu jeszcze pokaże xd Jak zawsze świetny rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  31. Oo taak :D Kiedy następny pościk ? nowa-liga-swiatowa.blogspot.com
    http://siatkowkowa-milosc1.blogspot.com/ wpadniesz? nowa notka jest :D

    OdpowiedzUsuń