6 kwietnia 2013

Rozdział 16.



Cały czas śmieję się z głupot Michała i Patryka, a przy okazji nie zwracam uwagi na Zbyszka. Czy on na serio myślał, że wzbudzi we mnie zazdrość jakąś kelnerką? Swoją drogą mógł wybrać jakiś lepszy obiekt. Co ona ma lepszego ode mnie? Kolejny raz zjeżdżam ją wzrokiem, kiedy przechodzi przy nasz stoliku. Cholera! Właśnie oto mu chodziło! Zachowuję się tak, jak chciał. Spoglądam na telefon i z przerażeniem  wypowiadam na głos godzinę.
- Dora, chłopcy. Było miło, ale się skończyło. Będę lecieć.
- Już? – pierwszy odzywa się Kubiak.
- No, Karola. Nie wygłupiaj się.
- Nie mogę, sory. Jutro mam ważne sprawy do załatwienia.
- Nie mówiłaś… - Zbyszek nawet nie udaje, że wierzy w moje słowa.
- A pytałeś? – sięgam po torebkę i odchodzę od stolika.

***
Siedzę jak ostatni kretyn. Głupieję. Odprowadzam ją wzrokiem i wymieniam z chłopakami zdziwione spojrzenia. Jedynie wzruszam ramionami , kiedy Kubiak posyła mi pytające spojrzenie. Skąd mam wiedzieć, o co chodzi? Nie mam pojęcia, co ją tak wkurzyło. Na pewno nie Inga, w końcu to nie w stylu Karoli.
- Chyba nici z upojnej nocy… - stwierdza Czarnowski.
- Zamknij się. – odpowiadam zły. Upijam piwo i odchodzę od stolika. Mam ich dość. Wychodzę na zewnątrz i od razu ją dostrzegam. Stoi z założonymi rękoma i potupuje stopą. Na serio jest zła.
- Nie trudź się. Czekam na taksówkę. – skąd wiedziała, że jestem tuż za nią? Nawet się nie odezwałem.

***
Palant. Sama nie wiem, dlaczego jestem taka zła. Jeszcze jego mi brakowało…
- Co się dzieję? – On na serio oto pyta?
- Nic.
- To dlaczego uciekasz?
- Coś Ci się pomyliło. Wracam do domu, a nie uciekam. – chyba za bardzo przyzwyczaił się do słowa ucieczka.
- Więc dlaczego?
- Czego chcesz? – w końcu odwracam się w jego stronę. Stoi i wlepia we mnie te zielona ślepia. Uśmiecha się delikatnie i unosi brew. Cholera, nawet teraz mam na niego ochotę.
- Nie mówiłaś, że się śpieszysz…
- Nie pytałeś…
- Jakoś nie sprzeciwiałaś się jak miałem do Ciebie wpaść. – co?! Nie wierzę, że to mówi. No, no… Zbyszek z dnia na dzień robi się coraz pewniejszy siebie i nie obiera w słowach.
- Pomyśleć, że na początku byłeś taki nieśmiały… - na moje słowa brunet wybucha głośnym śmiechem.
- Żartujesz sobie? Ja nieśmiały?
- Dobra nie zmieniaj tematu. To moja taksówka. – wskazuje głową na pobliskie skrzyżowanie z nadzieją, że to właśnie mój transport.
- Jesteś zazdrosna?
- Ja? O co?
- Nie, ja… o Ingę – Hmm… Inga? Proszę, jeszcze to imię.
- Specjalnie mnie tu przyprowadziłeś? To miał być test? Co Ty sobie wymyśliłeś, co?
- A Ty specjalnie prowadziłaś mnie do klubu Łukasza? – tym razem to ja marszczę brwi. – A nie... Tylko na kolację do swoich rodziców… - prycha i zaciska policzki. Jest zły?
- To Twoja zemsta? – pytam niepewnie, a po chwili sama zaczynam się śmiać. – Nie wierzę… - kręcę głową i oddycham z ulgą, kiedy koło nas zatrzymuje się taksówka. – Ogarnij się. – poklepują go po ramieniu, po czym otwieram drzwi od auta.
- No, co? – pyta jak gdyby nie wiedział, o co mi chodzi. Wsiadam do samochodu i spoglądam na niego. Już mam zamiar się odezwał i z nim pożegnać, kiedy nagle łapie za drzwi i wsiada.
- Co Ty robisz?! – oburzam się.
- Mieszkamy w tym samym bloku. – rozkłada ręce i podaje adres taksówkarzowi.
- Świetnie. – Mówię pod nosem. Przysuwam się do drzwi, opieram głowę o szybę i całą drogę milczymy. O co właściwie nam chodzi? A raczej mi… Kłócimy się jak stare małżeństwo, a nawet nie wiemy, o co. Nie tak to sobie wyobrażałam. Miało nie być kłótni, miało nie być zazdrości, związków. Niczego miało nie być…
- Jesteśmy. – Zbyszek wyrywa mnie z rozmyśleń.
- Dobranoc. – wymijam go i przyśpieszam, idąc do swojej klatki.
- Poczekaj! – dogania mnie. – Tylko dobranoc?
- Tak. – odpowiadam oschle i ponownie przyśpieszam. Jednak po drodze coś do mnie dociera. Przystaję, a chwilę później wracam się do niego. – Nie. Właściwie to nie wszystko… Powinniśmy ograniczyć nasze spotkania.
- Co?
- Zróbmy sobie przerwę.
- O czym Ty mówisz?
- To wszystko poszło za daleko…
- Nie wygłupiaj się. – łapie mnie za rękę, a ja całuje go w policzek.
- Dobranoc, Zbigniewie. – odchodzę od niego.
- Ale Karola!
- Jak nie uśniesz sam to zadzwoń do Ingi albo do innej swojej przygody. – macham do niego i wchodzę do klatki. Za nim kładę się spać, wysyłam do Zbyszka wiadomość. Chcę, żeby miał pewność, że mówiłam poważnie.

Mogłam się spodziewać, że naszych spotkań nie da się ograniczyć. Przez kilka dni miałam wrażenie, że Zbyszek robi wszystko, abyśmy wpadali na siebie przy każdej możliwej okazji. Rano i wieczorem wychodził z psem wtedy, kiedy i ja wychodziłam z Fado. Gdy wracałam z pracy, on wychodził na popołudniowy trening. Nawet robiąc zakupy mijaliśmy się jak nie na parkingu to w sklepowej alejce, chociaż nigdy go tutaj nie widziałam. Ani razu ze sobą nie rozmawialiśmy. Jedynie wymienialiśmy uśmiech i krótkie dzień dobry bądź cześć. Nic więcej. Ani razu do siebie nie zadzwoniliśmy, chociaż wieczorem dostawałam sms’a, w którym życzył mi dobrej nocy.
- Z naszej przerwy zrobiła się komedia… - mówię od razu, kiedy otwiera mi drzwi swojego mieszkania. Wymijam go bez słowa i wchodzę do środka. – Omówmy to jeszcze raz. – odwracam się i dostrzegam niewysoką blondynkę, siedzącą na jego kanapie. – A może już to omówiliśmy. – wywracam oczami i pośpiesznie idę do wyjścia. Na Zbyszka wpadam w przedpokoju. – Sory, nie chciałam Ci przeszkadzać.
- Nie przeszkadzasz.
- A co? Liczysz na trójkącik?
- Nie wygłupiaj się. – mówi po cichu.
- Ja się wygłupiam?! Przez cały tydzień nie dawałeś mi odetchnąć, mimo że tylko oto Cię prosiłam, a teraz zabawiasz się z jakaś blondi i to ja się wygłupiam?! A może mi powiesz, że to Twoja siostra albo kuzynka. To Twoja siostra?
- Nie.
- Boże, po co ja tu przyszłam?! – mówię jak szalona i nie daję mu dojść do słowa. – Co ja sobie myślałam.
- Przecież…
- Tak przecież sama chciałam otwartego związku. Czego ja się spodziewałam?! Tylko po, jaką cholerę, pieprzyłeś o tej wyłączności ? Tak Twoim zdaniem wygląda wyłączność?!
- Karola!
- Wal się! – wychodzą trzaskając drzwi. Czuję się jakbym miała deja vu. Oddycham z ulgą, kiedy zasuwają się drzwi od windy. Opieram się plecami o ściankę i zaczyna robić mi się przykro. Naprawdę się do niego przywiązałam…

Stoję z butelką czerwonego Carlo Rossi  i pukam do drzwi Eweliny. Gdy otwiera mierzy mnie wzrokiem, a ja unoszę butelkę. 
- Znowu to samo? - stwierdza od razu. Nawet nie muszę nic mówić.
- Nie... Nie zupełnie. - wchodzę do środka i siadam na taborecie w kuchni. - Tym razem nie uciekłam.
- To, co?
- On uciekł... Do innej...
__________________________________________________________________________
Poprawiane kilka razy, a i tak daleko temu do tego, jakie miało być...

27 komentarzy:

  1. Przestań.. To jest świetne. Ojj. Zibi nieładnie. Ja chcę, żeby oni byli w końcu razem. Ale w sumie dobrze, że komplikujesz im tak wszystko. Dzięki temu jest ciekawiej ;D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Pojawiła się dziesiątka :) http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, niech oni się pogodzą bo się smutno robi.. mimo, ze ciekawiej to i tak smutno ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! :) Ale co to za blondi? :D I szkoda mi Karoli. Dziewczyna naprawdę się w nim zakochała, ale powinna mu to wyznać za nim będzie za późno .Otwarty związek, też sobie wybrała! Przez akie coś może go stracić, a tego to ja nie chcę :(

    Pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ejejeejejejejejejej. Pomyślałam, że sprawdzę czy nic nie wrzuciłaś, bo jutro mam dość ciężki dzień i fajnie byłoby się jeszcze rozerwać. A Ty robisz coś takiego? Ojojojojojojo :( i przez tydzień będzie mi smutno!:D
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
  5. teeż uważam że to jest świetne;)zastanawiam się co to za dziewczyna;/ mam nadzieje ze to tylko ktos mało znaczacy w życiu B:) Karola chyba się zaangazowała tylko boi się.. przyznac do tego i cierpienia jak by im nie wyszło;/ mam nadzieje ze sobie to wszystko wyjaśnią w nastepnym rozdziale;)pozdrawiam M:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech oni się pogodzą... Cholernie szkoda mi Karolci. Powinna przeprowadzić z nim szczerą rozmawę, a nie... Czekam na kolejny bo ciekawa jestem co zamierzasz jeszcze namieszać :D Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie super rozdział. Jestem ciekawa kim jest ta blondyna? Nie sądzę by Zbyszek tak szybko chciał się pocieszyć. I strasznie podoba mi się ostatnia kwestia.
    -Tym razem nie uciekłam.
    -To, co?
    -On uciekł....Do innej.
    Kurczę dodaj kolejny jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest za-je-bi-sty! :)
    Ale z tego Zbysława to dupek! Przyprowadził sobie jakąś blondi i co? W tym blogu nie lubię go. On chyba nie widzi jak rani Karolcię. Niech sobie w końcu wszystko wyjaśnią. :D
    Pozdrawiam gorąco, czekam na następny i jeśli chcesz to zapraszam do mnie http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko. Coś ty zrobiła?:D co on zrobił najlepszego? Co za debil? Właśnie Karola ma rację, po co gadał o wyłączności, zabujał się w niej, a zabawia się z jakąś głupią blondynką! Jeny, wkurzył mnie! Po co to wszystko robił, czemu robił wszystko żeby tylko gdziekolwiek się z nią minąć. Chciał żeby była zazdrosna? No bez jaj. Chyba, że to nie jakaś jego pannica do zabawy, no ale potwierdził, że to nie kuzynka. Debil o!

    OdpowiedzUsuń
  10. kurde, nie wierzę, że to zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zbychu Ty bydlaku! chociaż dalej mam nadzieje, że to jakaś kuzynka czy coś. ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Zibi idioto ! Nie ogarniam tego człowieka, co on znowu narobił ! Ech. Ale może jednak to była jakaś sąsiadka, która przyszła po cukier, co ? :) Kurde, mam nadzieje, że wszystko sobie wyjaśnią i znowu wszystko będzie ok ;d
    Zapraszam na dwunastkę :
    http://nie-mam-nic.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale idiota z tego Zbyszka!Mam nadzieje, że prędzej czy później porozmawiają ze sobą. ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się nie zdziwię, jeśli blondi to jakaś rodzina.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przestań, jest genialne! Matko Zbychu typowy facet... Co on najlepszego wyprawia?! Zachodzę teraz w głowę co to za blondi, łudzić się ,że to jakaś sąsiadka? Chyba nie. Szkoda mi i to strasznie Karoli :<

    OdpowiedzUsuń
  16. No to się włączyła zazdrości u Karoliny. Ta przerwa wcale im dobrze nie zrobi i nie robi. Nie wiem kim jest ta blondynka, ale jeżeli to fortel do Zbyszkowi się udało bo wyszła na światło dzienne zazdrość Karoliny. Niech że oni ze sobą normalnie porozmawiają bo wychodzi z tego zabawa rodem z podstawówki.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Awwww ;*
    Już nie mogę się doczekać następnego :>
    Ciekawe jak to się potoczy ta ich sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O Matko co tu się dzieje! Co oni robią!
    Kolejny!
    Pozdrawiam!
    Zapraszam http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. co ten Zbysiu znowu wymyślił:/ zapewne można to jakoś wytłumaczyć ale nie sądzę żeby Karola miała ochotę na tłumaczenia...

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Jałć, to się porobiło. Mam nadzieję, że sprawa dość sprawnie się wyjaśni :)

    OdpowiedzUsuń
  21. mam nadzieję , że szybko się pogodzą ;)
    zapraszam do mnie
    http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. A weź nie pierdol, i tak jest dobrze, bardzo, bardzo dobrze. :D
    No, Zbysiu, wpadłeś z deszczu pod rynnę. Nawet mnie nie przekona co do tego, że blondyna to jakaś przypadkowa dziewczyna. Oj, Bartman, w taki sposób tylko się pogrążasz. I jak Karola może ci teraz wierzyć? Kopa w dupę mu zasadzić, może się, kurde, opamięta. :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Cuudnie piszesz *.* Notka świetna :)
    Nowy rozdział jeest ^^
    nowa-liga-swiatowa.blogspot.com
    http://siatkowkowa-milosc1.blogspot.com/
    P.S Kiedy następna notka ? :) Nie mogę się doczekać ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Zbigniewie, ogarnij się. Ciekawe jak z tego wybrnie. Faceci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na kolejny rozdział ;) http://be-my-heartbeat.blogspot.com/
      pozdrawiam!

      Usuń
  25. http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/dwanascie.html nowy epizod sie pojawił, więc zapraszam ;)
    Pozdrawiam, poziomkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam na nową notkę :) nowa-liga-swiatowa.blogspot.com Mam nadzieję, że nie gniewasz się za zostawianie spamu ^^ Jeśli tak to bardzo przepraszam ;*

    OdpowiedzUsuń