19 kwietnia 2013

Rozdział 18.



Wanna pełna gorącej wody i piany. Świeczka i lampka wina. Niegdyś tak wyglądał prawie każdy mój wieczór. A teraz tak wygląda moje marzenie. Rzeczywistość jest jednak brutalna. Szybki prysznic, zaledwie kilka minut pod strumieniem letniej wody, błyskawiczne suszenie włosów i makijaż robiony w pośpiechu. Co się stało z moim życiem? To pytanie, które często sobie zadaję. Czy ja na serio pakuje się w to sama z własnej i nieprzymuszonej winy? Obowiązki i zobowiązania to nie dla mnie, nie na dłuższą metę. Dziwne, że od roku daję sobie radę z Fado, a teraz jeszcze dojdzie facet, a raczej związek i dziecko. Niby jedna noc, ale jedna noc na miesiąc przemienia się w jedną albo dwie noce w tygodniu. A jeszcze dziś… Pomyśleć, że moja siostra z mężem są na romantycznej kolacji, a ja muszę niańczyć Izę. Wieczór z nią i z siatkarzami to nie jest dobry pomysł. Zresztą nie wyobrażam sobie wieczoru w ich towarzystwie, który nie jest związany z imprezą. Zwykła kolacja, którą nie wiadomo dlaczego organizuje sam Zbyszek. Całe szczęście, że idzie ze mną Ewelina, a i Olimpia Miśka ma być, więc dam radę z tą ich bandą.
- Zbyszek wie? – pyta Ewelina, kiedy stoimy pod jego drzwiami.
- Nie. – wykrzywiam się na samą myśl o
- Chyba nie będzie zadowolony. – zaciskam wargi i staram się o tym nie myśleć. Sama nie jestem zadowolona i nie wyobrażam sobie pracy z Łukaszem.
- W końcu! – Bartman otwiera z entuzjazmem i od razu mocno wpija się w moje usta.
- Czy wy musicie się ciągle całować? – pyta zniesmaczona Iza i od razu po wejściu porywa w ramiona yorka.
- No, to będzie miała zajęcie. – puszcza mi oczko i prowadzi nas do środka.
Jak zwykle głośne powitanie, a swoją drogą nie wiem czemu zawsze tak na mnie reagują. Może mają mnie za idiotkę albo jakąś pustą lalę? Może Bartman im coś opowiada? Nie mam zamiaru się tym przejmować, mam gdzieś to, co o mnie myślą. Chwilę później kolejne rozczarowanie, gdy dostaję sam soczek. Rzeczywiście brunet nie żartował, nie ma żadnej imprezy. A to nowość... Wszystko grzecznie, kulturalnie, a stół zastawiony jak na święta.
- Postarałeś się. – cieszy się Kubiak i wsuwa, jakby nie jadł tydzień. Ja nie wiem gdzie on to wszystko mieście. Gdzie oni wszyscy tyle mieszczą. Stado wygłodniałych wieżowców.
- Iza, jedz. – zwracam się do blondynki.
- W domu zjem.
- W domu nie ma. Jedz albo będziesz głodna. – mówię obojętnie i nie mam zamiaru na siłę w nią wciskać.
- Znowu się odchudzasz? – pyta kręcąc nosem. Wzrokiem przesuwa od talerza do talerza. Każdy z obecnych zna na tyle mnie i Izę, że nie muszę co chwila zwracać jej uwagi, co swoją drogą i tak chyba jest bez sensu. Niewyparzony języczek to ona ma. Strach pomyśleć, co będzie za kilka lat.
- Właśnie! – ożywia się Ewela. – Jutro idziemy?
- Nie mam pojęcia. Zadzwonię do Moni. – wzruszam ramionami na propozycję przyjaciółki.
- Mama nie pójdzie. – swoje trzy grosze wtrąca jak zwykle młoda.
- Czemu?
- Słyszałam jak mówiła tacie…
- Znowu podsłuchiwałaś? – marszczę czoło i patrzę na nią spod byka.
- Nie!
- Dobra, dobra. Co słyszałaś? – Ewelina nie odpuszcza.
- Mama mówiła, że spociła się jak świnia… – młoda tak podkreśla ostatnie słowo, że aż chłopcy zaczynają się śmiać, a ja krztuszę się wodą. – I że jej pośladki nie są tego warte.
- W sumie patrząc na Twojego ojca to może i racja.
- Przestań! – tym razem nie zamierzam milczeć.  
- No, co? Taka prawda…  A może Ty z nami pójdziesz? – Ewelina zwraca się do Olimpii.
- Czemu nie. - ta wydaje się być zadowolona ze wspólnego wypadu na pilates.
- No, to super!
- Ty chyba nie musisz… - mówię do Olimpii, ale spoglądam na Michała i poruszam brwiami. Oczywiście jak każdemu facetowi oczy zaczynają mu błyszczeć na samą myśl o tyłku własnej dziewczyny.
- Ty chyba też nie? – tym razem to Zbyszek patrzy na mnie, a ze swoim pytaniem wyskakuje jak idiota.
- To nie wiesz? – podłapuje Patryk i wkurza go jeszcze bardziej.
- Ciocia nie musi. Ma wzięcie.
- Wzięcie? – dziwię się. Skąd ona bierze te teksty?
- No, przecież podrywał Cię dziś tata Wojtka.
- Tata Wojtka? – zaciekawia się Bartman.
- Nie martw się. Kazałam mu spadać. – odpowiada dumnie Iza.
- Nie no to w takim razie mogę być spokojny. – patrzę na niego i stukam palcem w czoło. Kretyn. Jakby nie patrzył, oni wszyscy dobrali się poziomem… Może zamiast klubu sportowego powinni nazywać to przedszkolem? Zachowaniem nie odbiegaliby od maluszków. Jedynie gry i charaktu mogliby im pozazdrościć, co niektórzy. I znowu moje myśli powracają do Łukasza. Krętacz jeden. Mogłam się domyślić, że te wszystkie jego interesy z moim ojcem to była pułapka. A ja myślałam, że tylko robi mi na złość. 
- Słyszałem, że będziesz jeździć na mecze. - patrzę na Czarnowskiego i wybucham śmiechem.
- Ciekawe kto Ci takich głupot naopowiadał. - spoglądam na Bartmana. - Tutaj chodzę z Izą, jako przykładna ciocia. Nie mam zamiaru nigdzie jeździć. 
- A teraz będziesz przykładną dziewczyną i będziesz jeździć. - komentuje Kubiak.
- Kim będzie? - dziwi się Ewelina. - Wam chyba wszystkim poprzewracało się w tyłkach. 
- Weź się zamknij! - warczę coraz bardziej zła. Czekam, aż Iza zamknie za sobą drzwi od łazienki i ochrzaniam przyjaciółkę. - Czy Ty zawsze musisz tak przy niej gadać? Potem to ja dostaje opierdziel, że ją tego uczę.
- Wyluzuj. Ona więcej zna ze szkoły i podwórka, niż myślisz.
- Co racja to racja. - siatkarze są zgodni.
- Poza tym Ty też naśladowałaś Monię jakbyłaś w jej wieku. Jesteś jej guru. Naśladuje Cię jak może i chce być taka jak Ty. - też znalazła sobie idolkę, wykrzywiasz się na samą myśl o tym, że masz dawać komuś przykład.
- Tyle, że Monia jest starsza ode mnie o 6 lat i kiedy to było. Byłyśmy gówniarami. Teraz to, co innego...

W końcu wszyscy wychodzą, Iza zasypia na kanapie przytulona do Bobka, a ja pomagam Zbyszkowi posprzątać. Jestem zmęczona i wszystko mnie irytuje. Ewelina zachowywała się jak kretynka. Zrobiła ze mnie sukę, której nie obchodzi nic poza czubkiem własnego nosa.
- O czym myślisz? - pyta brunet.
- Przytłaczasz mnie. To wszystko zaczyna mnie przytłaczać.
- Mnie też... - przyznaje z ulgą, a ja aż nie wiem, co powiedzieć. Brunet podchodzi bliżej, obejmuje mnie i całuje w skroń. - Zostaniesz? 
- No, co Ty. A Iza?
- Śpi.
- Nie, nie ma mowy. Muszę wyjść z Fado. Obudzę małą i idziemy. 
- Odprowadzę Was. 
- Zbyszek... - cholera, nie mam zielonego pojęcia czy to odpowiedni moment na rozmowę, ale nie mam ochoty tego przeciągać.
- Co się dzieje?
- Chodź. - pociągam go za rękę i siadamy przy kuchennym stole. - Muszę Ci o czymś powiedzieć... - Bartman marszczy czoło i przygląda mi się badawczo. - Zmieniam pracę.
- To chyba dobrze? - pyta po chwili. - Ciągle narzekałaś na tego prezesa...
- Będę pracować z Łukaszem... - mówię szybko na jednym wdechu i czekam na reakcję Zbyszka.
- Co?! - patrz na mnie z niedowierzaniem. - Żartujesz sobie?! - podnosi głos i wstaje wściekły. - Popierdoliło Cię do reszty?! - zaczyna krzyczeć.
- Uspokój się!
- Ja mam się uspokoić?! Co to, kurwa, ma znaczyć?! 
- Ciocia? - do kuchni wchodzi zaspana Iza. Przeciera rączkami oczy i nie wie, co się dzieje.
- Chodź Skarbie. - kucam i całuję ją w czoło. - Idziemy do domku.

***
Nic z tego nie rozumiem i nie mam pojęcia o co jej chodzi, ale wychodzi zdenerwowana, a to ja mam powody, żeby być wściekłym! Wszystko, co jest związane z tym typem to od początku jest jedna wielka tajemnica i wszystko dzieje się za moimi plecami! Od samego początku mnie irytował. Od początku ślinił się na jej widok! Mam tego dość! Muszę dowiedzieć się, o co w tym chodzi i to jak najszybciej!
_______________________________________________________________________
Jeszcze raz przepraszam, że (znowu) tak długo musiałyście czekać na nowy rozdział! Niestety, ostatnio byłam strasznie zaganiana i ciągle miałam coś do zrobienia. Postaram się znaleźć chwilę, aby te przerwy nie były tak długie :).

Zapraszam również na nowy rozdział na: Walcz o mnie

28 komentarzy:

  1. "Może zamiast klubu sportowego powinni nazywać to przedszkolem?" Padłam i nie wstaję xD Jedno pytanie retoryczne, a rozbawiło mnie niezmiernie.
    Iza rozbraja system, nie ukrywajmy. Dziewczynka mała, a jak potrafi zamącić :D
    Za to Karola powinna ze Zbyszkiem pogadać, ale na spokojnie. A jemu się ani trochę nie dziwię, że się wkurzył. Też bym się wkurzyła na jego miejscu!

    OdpowiedzUsuń
  2. głupio wyszło, że Zbyszek zamiast ją wysłuchać to sie oburzył i po rozmowie. oboje są strasznie porywczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bartman detektyw ^^,
    Świetny rozdział, jak zawsze :) Uwielbiam siatkarzy :D aleee mam nadzieję, że jakoś się dogadają, bo tęsknie za słodką sielanką :D
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie zgadzam się z koleżanką powyżej. NIc dodać, nic ująć :D

    Pozdrawiam, no_princess ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze Izka jest świetna. Boska po prostu. Mała chyba naprawdę chce, żeby oni byli tak na serio ze sobą. Ale te teksty rozwalają. Ciekawe gdzie się ich nauczyła:D kurcze ale ta praca...coś cienko to widzę:/ Zibi miał prawo się wkurzyć. Ciekawa jestem co ten dupas jeden Łukasz kombinuje?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zbysiu, nie zachowuj się jak rozkapryszona gwiazdeczka. Karolina chyba wie, co robi, nie? Pouczać i zakazywać to ty sobie możesz. :)
    Iza mnie rozbraja w każdym możliwym procencie. Jest lepsza niż ten przysłowiowy ochroniarz. Czy tylko ja mam wrażenie, że ta mała chce spiknąć Karolę i Zbyszka? :D
    Bo siatkarze to takie duźe dzieci są. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Iza jest rewelacyjna! Jej teksty mnie rozbrajają :D Szczerze powiedziawszy to jakoś nie bardzo widzę tą jej nową pracę... A Łukasz to... zaczyna mnie irytować ;/ Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny! No to na tej kolacyjce, czy co to tam było to się działo, nie ma co... A mała Iza zawsze rozjebuje system swoimi tekstami!! :p
    Pozdrawiam gorąco :*
    http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. wybaczam że musiałam tak długo czekac;) ale wiem jak to jest:) rozdział świetny;) jak zwykle bardzo dobrze mi sie czytało;) szkoda tylko że Bartman nie dał dokończyć i skończyło sie jak zawsze;/ Iza jest genialna! uwielbiam ta małą;D buziaki i pozdrawiam:**

    OdpowiedzUsuń
  10. Zarówno Zbyszek jak i Karola są uparci, zawzięci i wybuchowi, dlatego bardzo często będzie im się ciężko dogadać... Co prawda teram rozumiem oburzenie Bartmana i cały czas zastanawiam się, o co chodzi z tym całym Łukasze. Iza dodaje tej historii całego uroku :) Jest przeurocza i bardzo wygadana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde no, co to z Łukasz jest .? Niech on spada ! No !
    Zapraszam na nowy :)
    http://nuestro-amor-sera-siempre.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Iza przypomina mi trochę Oliwiera z mojego opowiadania "Miłość leczy złamane serce" bo pełnią taką samą funkcje takiego ochroniarza ;) Iza bardzo chce żeby Zbyszek został jej wujkiem ;) Co do pracy z Łukaszem to jakoś nie jestem do niej przekonana, ale Zbyszek powinien zaufać Karolinie a nie robić sceny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie no... Ja po prostu uwielbiam tę historię <3 Uwielbiam ich problemy <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Zbyszek zabawi sie w Sherlock'a Holmes'a? Będzie ciekawie :) Karolina trochę sama stwarza problemy, Zibi widać, że się zaangażował, a ona chyba nie ma nawet zamiaru, ciągle ją coś przytłacza. W sumie to nie wyjaśniłaś czy będzie jeżdzić na mecze czy też nie? A łukasz to dupek, ehh...

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział bardzo mi się podoba.Ta Iza jest boska.Ciekawe jak będzie wyglądać praca Karoli i Łukasza.Nie jestem co do tego przekonana.Zbyszek mógł tak gwałtownie nie reagować, aczkolwiek jego zachowanie jest uzasadnione ;p Czekam na kolejny i zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Iza i jej opowieści- cudowna dziewczynka. Zbyszek chyba zazdrosny a może za bardzo emocjonalnie reaguje. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział. Jeszcze ta kolacja razem i rozmowy przy niej. Cały czas z uśmiechem na twarzy czytałam rozdział. Jestem ciekawe co zrobi Bartman w związku z tym,że dziewczyna znów będzie pracować z Łukaszem...No i co ten Łukasz kombinuje? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Pozdrawiam i gratuluję :
    http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdenerwowany Zbyszek na wieść, iż dziewczyna będzie znów pracować z Łukaszem - bezcenne. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział!

    www.belchatowska-ulica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. ja to się Zbyszkowi nie dziwię, że się zdenerwował i zareagował tak jak zareagował. Łukaszowi nie można ufać i zapewne będzie próbował coś kombinować:/ mimo wszystko powinni porozmawiać na spokojnie bo jak zawsze między tą dwójką emocje wzięły górę...
    Iza mnie rozbraja i jak zwykle mnie nie zawiodła:D

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. te jego dowiadywanie się na pewno będzie zabawne.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniały rozdział :) Iza to w przyszłość będzie moja córka, musi być (nie ważne, że jest w tym opowiadaniu :D)*.*. Nie dziwię się, że Zbyszek tak zareagował. Ten Łukasz to napewno jest nieprzewidywalny, więc nie ufałabym mu... Nie mogę się doczekać kolejnego. Dodawaj ;)
    Pozdrawiam i zapraszam na kolejny rozdział just-one-word-fuck-it.blogspot.com/. Maniek ;>

    OdpowiedzUsuń
  23. Nic dziwnego, że Bartman nie wytrzymał.. Sytuacja wygląda na nieco groźną, ale jestem ciekawa jak ty to zaplanowałaś ;) A Iza? Rozbrajająca jak zwykle. Nie wiem czy uwielbiałabym to opowiadanie równie mocno, gdyby nie występowała w nim taka dziewczynka ;) Czekam niecierpliwie na 19 i obyś szybko ją dodała.
    Przy okazji zapraszam do siebie na 27 rozdział, który wreszcie udało nam się sklecić :D
    http://siatkowka-pisane.blogspot.com/
    Pozdrawiam gorąco, Wiki ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. "a raczej związek i dziecko" :DD
    No dobra, Zibi ma rację , że się wkurzył o Łukasza.. oN JEST DZIWYNY, NACHALNY, a tak w ogóle to jest DUPKIEM, KRETYNem i nie będę przeklinać :D
    Jak zawsze świetny rozdział, czekam na następny xD

    OdpowiedzUsuń
  26. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Pozdrawiam i gratuluję. :D
    http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/
    Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Sądzę, że Zibi mimo wszystko powinien bardziej zaufać Karoli. Inaczej wciąż się będą szamotać, a to nie przyniesie nic dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 18 na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/ oraz na 8 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń