27 marca 2013

Rozdział 14.

- Mówiłam Ci, że mój szwagier to frajer. – rozsiadam się wygodnie w samochodzie Zbyszka i opieram głowę o szybę.
- Nie było tak źle.
- Proszę Cię! – unoszę się. – O mało nie wlazł Ci w… - brunet odwraca się w moją stronę, a ja gryzę się w język. – Na całe szczęście Iza nie wdała się w niego... - Od początku go nie lubiłam. Nie pasował do Moniki. Jestem pewna, że gdyby nie Iza to już dawno by się rozstali.
- Tylko w Ciebie. Myślisz, że to lepiej?
- Nie przeginaj, Bartman. – grożę mu palcem i zaczynam się śmiać. Szkoda, że mała jest u dziadków, bo ta pewno kolacja nie byłaby taka sztywna. Co jak co, ale ona rozkręci każdą rodzinną imprezkę.
- Marcin jest bardzo rozmowny.
- Ta, nie wątpię…  - odpowiadam zamyślona. - Czekaj, co on Ci nagadał? – dopiero teraz dociera do mnie sens jego słów.
- Podobno jestem drugim chłopakiem, którego przyprowadziłaś do rodziców… - kąciki jego ust unoszą się delikatnie do góry. – Nie muszę zgadywać kim był ten pierwszy?
- Nie. – mówię oschle i zastanawiam się, co jeszcze nagadał mu ten dureń. – A co do Ciebie… Wiesz, dlaczego to zrobiłam. Nie myśl sobie, że jesteś jakiś wyjątkowy, czy coś…
- A nie jestem? – mówi ze zdziwieniem.
- Masz za duże mniemanie o sobie.
- Może chcesz mi opowiedzieć o swoich byłych? – zmienia temat i porusza brwiami.
- Słucham?
- Ilu ich było?
- Myślałam, ze faceci nie chcą wiedzieć takich rzeczy. – nie żeby to miało dla mnie, jakieś znaczenie.
- Za to Ciebie na pewno zżera ciekawość.
- Mylisz się. Nie interesuje mnie żadna Twoja była, ani nic co jest z nią związane. – wywracam oczami. Co on sobie myśli? Nie mam zamiaru słuchać o żadnych laluniach. Już wyobrażam sobie jego poprzednie dziewczyny, a raczej podboje.
- Jakoś Ci nie wierzę… - mówi to z takim przekonaniem, że zaczyna mnie wkurzać. On na serio uważa się za bóstwo, za cud!
- Myślisz, że jak rzucisz mi jakąś liczbę to zrobisz na mnie wrażenie? A może będę zazdrosna, gdy zaczniesz mi opowiadać o tych wszystkich atutach swoich panienek? – zaczynam się irytować.
- Nie musisz się denerwować. Na ogół dziewczyny chcą wiedzieć o byłych…
- Powtórzę się jeszcze raz. Nie wiem z jakimi dziewczynami się spotykałeś, ale mi to wisi i powiewa. Mam gdzieś czy przeleciałeś 10 czy 100! Nie obchodzi mnie czy miały cycki czy ich nie miały! Mam gdzieś czy były wysokie, niskie, grube, chude… - mogłabym wyliczać dalej, lecz brunet mi przerywa.  
- Spokojnie. – kładzie swoją wielką dłoń na mojej. – Karola, wyluzuj.
- Sam wyluzuj. – biorę głęboki oddech. Nie wiem, dlaczego dałam się wyprowadzić z równowagi. – Sory! – mówię niechętnie. Resztę drogi milczymy, a wieczór pierwszy raz od dawna spędzam samotnie.  

Brunet nie umie długo się gniewać, a co dopiero mówić o udawaniu obrażonego. Chciałam go jeszcze bardziej udobruchać, dlatego zabrałam Izę i poszłyśmy na trening Jastrzębskiego Węgla. Efekt, niestety, jest wręcz odwrotny. Izka wygadała się o kolacji. Zaczęła żalić się Kubiakowi, że chce brata, a rodzice już nie koniecznie…
- Zbyszek, musi ożenić się z ciocią. – westchnęła ze smutkiem do Miśka wpatrzona w Bartmana.
- Czemu? – od razu podłapał Czarnowski.
- Mama powiedziała tacie, że szybciej ciocia wyjdzie za mąż niż ona zajdzie w ciążę. – Stanęłam jak wryta na jej słowa. Mała ostatnio zdecydowanie za dużo podsłuchuje! W ogóle, co to ma znaczyć? Chyba muszę poważnie porozmawiać z Moniką. To się nazywa siostra. Zbyszek uśmiecha się głupio, a chłopacy zaczynają się z nas nabijać i planują nam ślub. A raczej wesele, na którym mają się nieźle zabawić. Chcieliby… Znając ich, Bartman będzie miał przewalone. Nie dadzą mu żyć.
- No, to chyba Zbyszek nie ma wyjścia. – Kubiak puścił jej oczko.
- Chyba nie. – w końcu odezwał się sam zainteresowany, na co tylko popukałam się w czoło. Kretyn.
- Zapomnij.
- Ciocia, będzie super! Zobaczysz. – nie mogę się powstrzymać i zaczynam się śmiać, ale wcale do śmiechu mi nie jest.

Zbliża się lato, zaczynają się konferencje i targi przez co jestem strasznie zawalona robotą. Po raz pierwszy mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę. Oczy bolą mnie od monitora, ucho od słuchawki, a co chwila wychodzą nowe niedociągnięcia organizacyjne. Byłam na kilku meczach Bartmana. Oczywiście nie do końca z własnej woli. Na halę chodziłam zmuszona zarówno przez niego, jak i przez małą, ale teraz w końcu będę mieć weekend dla siebie. Zbyszek kończy pakować torbę, a ja buszuję po jego kuchennych szafkach. Zawsze gdzieś ma upchane jakieś słodycze, a ja mam straszną ochotę na czekoladę.
- Gotowe. – oznajmia szczęśliwy i obejmuje mnie od tyłu. – Czego szukasz? – szepcze i przygryza płatek mojego ucha.
- Tego! – z dumą sięgam po tabliczkę Milki. – Wiedziałam. – pewnie wyglądam jak Iza, która ślini się na widok smakołyków. Uśmiech od ucha do ucha i błyszczące oczy, a brunet patrzy na mnie z politowaniem.
- Mówiłaś, że nie jesz słodyczy.
- Oj tam oj tam. Od razu, że nie jem. Wtedy nie chciałam.
- Co będziesz robić? – przysuwa się bliżej i zaczyna całować mnie po szyi. Automatycznie przekręcam głowę, aby miał lepszy dostęp. Przechodzi mnie dreszcz, kiedy odsuwa moje włosy, a opuszkiem muska mnie po karku.
- Mhm… Ja… Idziemy z Eweliną do klubu. – w końcu udaję mi się wydusić.
- Tylko masz być grzeczna.
- Yhym…
- Mówię serio. Pamiętaj, co mi obiecałaś.
- Co?
- Na wyłączność.
- A ja myślałam, że chciałeś luźnego związku. – wyswobadzam się z jego objęć i odchodzę. Przy okazji ocieram się tyłkiem o jego biodro.
- Karola. – łapie mnie za rękę. – Ja nie żartuję.
- Ja też. – unoszę brwi, a jego oczy ciemnieją. Mierzy mnie wzrokiem. Doskonale pamiętam, co mówił. Fakt, faktem, że dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jedno zaprzecza drugiemu, ale tego chciał. Zbyszek jak gdyby nic podchodzi i wpija się w moje usta.  – Uważaj, bo się zakochasz. – stwierdzam, kiedy czule całuje mnie nos.
- A może już się zakochałem?

***
Nie wierzę, że te słowa wyszły z moich ust. A jednak stoję i czuję ulgę, czego nie mogę powiedzieć o Karoli. W jej oczach widać strach.
- Noooo, na pewno… - roześmiana poklepuje mnie ramieniu.  Wymija mnie i idzie do salonu. A ja stoję zaskoczony jej reakcją.
- No, co? – dziwię się coraz bardziej.
- Czy Ty wiesz, co to znaczy? Czy Ty kiedykolwiek byłeś zakochany? Proszę Cię, nie wiesz o czym mówisz. – mówi to z ironią. Jej głos jest chłodny. Jest całkowicie pewna swoich słów. Czy myśli, że nie mam uczuć? Nie umiem kochać? Powiedziałem jej, że się nie angażuję, ale nie powiedziałem, że nigdy tego nie zrobiłem. Po prostu ostatnio nie chciałem żadnych związków.
- A Ty?
- Co ja?
- Czy Ty kiedykolwiek kogoś kochałaś? – widzę jak zaciskają się jej pięści. - Tak naprawdę. – dodaję, a Karola przystaje. Jestem pewien, że zaciska ze złości policzki.
- Nie Twoja sprawa! – jest wściekła, ale nie ustąpię.
- Właśnie, że moja. Myślę, że gdybyś kochała naprawdę to nigdy byś uciekała.
- A co Ty możesz wiedzieć do jasnej cholery?! Nie masz o niczym pojęcia! – odwraca się do mnie. Jeszcze nie widziałem jej takiej zdenerwowanej. Stoi przede mną, ale nie patrzy mu w oczy. Chyba przesadziłem. Robię krok w przód, a szatynka sięga po torebkę i zaczyna iść w stronę wyjścia.
- Teraz też uciekasz? – nie wiem, co mną kieruję, ale słowa same wychodzą z moich ust.
- Wal się! – zjeżdża mnie wzrokiem i wychodzi. Trzaska drzwiami. Kurwa, co to było?!

***
Co za palant! Wściekła wracam do domu i nie mogę doczekać się jutrzejszego wyjścia na miasto. Najchętniej poszłabym już dzisiaj. Niestety, Ewelina ma randkę. Ta to zawsze coś ma. Robię sobie mocnego drinka i wypijam go prawie na raz.
- No, co?! – z irytacją zwracam się do Fado, który siedzi przede mną. Boże, gadam do psa. Kretynka. Odstawiam szklankę i idę wziąć gorącą kąpiel. Muszę się zrelaksować. Nie mam zamiaru się przez niego denerwować.

Tłum. Nie ma gdzie ruszyć palcem, a co dopiero mówić o oddychaniu. Stado wystrojonych i napalonych panienek szukających frajerów, którzy będą im stawiać. Miałam się zabawić, a od początku wszystko mnie drażni. 
- Wyluzuj. - Ewelinka szepcze mi na ucho. Skąd ona wytrzasnęła ten klub? Jakbyśmy nie mogły iść w jakiejś sprawdzone miejsce. - Chodź! - ciągnie mnie na parkiet, na których w ogóle nie ma miejsca do tańca. W mojej głowie wciąż jest Zbyszek. Nie odezwał się. Nie zdzwonił ani nawet nie napisał, aby mnie przeprosić. - Przestań o nim myśleć! 
- Nie myślę.
- Właśnie widzę... Niech on się martwi, nie Ty... 
- Racja... - biorę głęboki oddech. Niech on się martwi...
Kolejne drinki i w końcu daję się porwać w wir imprezy. Zrobiło się luźniej i można swobodnie tańczyć. Zamykam oczy i odpływam. Nie przeszkadza mi nawet, gdy ktoś kładzie dłonie na moje biodra. Dalej poruszam się w rytm muzyki. Dopiero po chwili odwracam się i otwieram oczy. Przede mną stoi przystojny szatyn. Wysoki, ale niższy do Zbyszka. Dobrze zbudowany, ale kiedy opieram dłonie o jego ramiona nie są tak muskularne. Cholera! Nie myśl o nim! Karcę się w myślach. Ponownie zamykam powieki. Baw się. Powtarzam w duchu. Idzie mi całkiem nieźle, do momentu, w którym jego oddech zaczyna drażnić mnie po szyi. Delikatnie mnie muska, a ja zamieram...
{- Halo?}
- Obudziłam Cię? - pytam niepewnie, chociaż doskonale wiem, że tak. Jest środek nocy. Jutro grają mecz, przeze mnie się nie wyśpi, ale nie obchodzi mnie to teraz ani trochę.
{- Karola?} - pyta i na chwilę milknie. Wyobrażam sobie jak odsuwa telefon od ucha i spogląda na wyświetlacz. Pewnie przeczesuje dłonią włosy. Zawsze tak robi.
- Nie zadzwoniłeś...
{- Myślałem, że nie chcesz.}
- Myślałam, że Ty chcesz...
{- Co robisz? Wszystko w porządku?} - pytania, i pytania...
- Chciałeś luźnego związku, a potem oczekujesz wyłączności...
{- Karola, gdzie jesteś?}
- Nie tu gdzie bym chciała...
{- Gdzie jesteś?} - pyta ponownie.
- Jesteś sam? - przygryzam wargę, a uśmiech sam wkrada się na moje usta, kiedy przekręcam klucz i wchodzę do mieszkania.
{- Wiesz, że nie...}
- A ja tak... I strasznie mi się to nie podoba...
{- Karola...} - słyszę ten jego pomruk i coraz bardziej chciałabym znaleźć się w jego ramionach.
- Musisz mi to wynagrodzić...
____________________________________________________________________________
 Nie chcę rozpisywać się na temat rozdziału. Chciałabym, natomiast, życzyć Wam 
zdrowym i wesołych świąt :). Mokrego dyngusa oraz bogatego zajączka :).  



Zapraszam również na nowy rozdział na:  Walcz o mnie

33 komentarze:

  1. Hmmm... Czyżby poważny związek się szykował? ;> Małymi kroczkami co prawda, ale szykował? ^^

    Tobie również życzę smacznego jajka, bogatego zająca i mega mokrego dyngusa! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli jednak to Zbyszek pierwszy się zakochał. Nie spodziewałam się tego. Liczyłam bardziej na Karole, ale tak też jest fajnie. Coś czuję, że i ona przywiązała się do Zbyszka. Po imprezie przyszła do niego, jak dobrze zrozumiałam?
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Karola jest... Jejciuu :D Rozdział jest świetny, jak zwykle xd
    Tb również życzę Wesołych Świąt ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tutaj zaglądać Rzadko komentuje ,ale jesteeem...:D Normalnie rozdział idealny...Aż mi sie żal Zibiego zrobiło ,ale jak to mówią 'trafił swój na Swego' i to jest wspaniałe...Tobie również wszystkiego co najlepsze na święta! ;)) Ale co najważniejsze weny na następne rozdziały... :D a W wolnej chwili zapraszam do Siebie...

    https://www.facebook.com/#!/pages/Jagoda-Araszkiewicz-Photography/225529684258290

    OdpowiedzUsuń
  5. ehh Karola boi sie że sie zakocha? a moze juz sie zakochała tylko boi sie do tego przyznać przed soba i Zbyszkiem:) mam nadzieję że szybko to zrozumie i da im szansą i oby nie było za późno... buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, Karola! <333 Uwielbiam ją! :) Zdecydowanie Karo boi się uczuć i od nich ucieka. Zależy im na sobie i jest coś między nimi, widać to na kilometr. Zbyszek chciał dobrze, ale kiepsko zabrał się do wyznawania uczuć. Za to ta końcówka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Eeeej, Karola (na dobrą sprawę i mimo tego, że ją uwielbiam) jest mega irytująca. I albo mi się wydaje, że wszystkie kobiety takie są, albo ja niestety jestem w tej kwestii do niej podobna. Naprawdę, ja też uwlebiam robić problemy tam, gdzie ich nie ma :D
    Jestem ciekawa "nagrody"
    p,
    G.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiedziałam, ze Zbyszek nie wytrzyma dlugo w wolnym zwiazku, poniewaz jest cholernie zakochany w Karoli! Chce juz kolejny rozdzial!

    Wesolych swiat!
    Ps: poprawilam juz ustawienia komentarzy, moze teraz sie uda. Pozddawiam belchatowska-ulica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem Ci, że uwielbiam ten rozdział. I dopóki Karola nie powie Bartmanowi, że go kocha, to ten będzie moim ulubionym :) wiedziałam, że prędzej czy później Zbyszkowi zacznie zależeć i szczerze to nie mogłam się go doczekać. Denerwuje mnie trochę Karola, widać, że ją ciągnie do Bartmana, ale nie chce się angażować. Sama siebie złapała, że nie potrafi żyć bez niego, ciągle o nim myśli, wszystkich porównuje do niego. Mogłaby wreszcie spróbwać. Izka jak zawsze świetna. Kurcze, ona mi bardziej pasuje jako dziecko Zibiego i Karoli. Ale jak patrzy na Kubiaka i mówi do niego Misiu to się rozpływam :D wesołych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  10. no to Zbysiu się zakochał :) współczuję Mu, chłopak się otworzył a Karola potraktowała to zupełnie inaczej niż sobie wyobrażał. Boi się uczuć ale i w końcu przyjdzie czas na Nią. Wolny związek, gdzie jedno bez drugiego nie może funkcjonować;) jednak nie dała rady i pierwsza się odezwała, więc na kilometr czuć, że cholernie Jej na Nim zależy:))

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zakochany Zbyszek! Jestem ciekawa, czy Karola też czuje to samo do niego i tylko udaje, że tak nie jest.
    Wesołych świąt!

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O żesz!! Jednak Bartman się zakochał. Mam wrażenie,że Karola też coś teges do niego, skoro na imprezie ciągle myślała o nim. Zobaczymy jak akcja dalej się potoczy i czy Zbyszek "wynagrodzi" jej to i przyjdzie. Mam wielką nadzieję,że tak.:)...No i jeszcze Iza. Kurczę te dziecko jest boskie ;) Podsłuchała rozmowę rodziców i zdradziła wszystko Miśkowi :) Chłopaki teraz mają polewkę ze Zbycha. :)
    No i Wesołych Świąt oraz Mokrego Dyngusa :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahahah, Iza jest genialna!
    Zibi zakochany; Karolina niech przyjmie to do wiadomości, zaakceptuje i... Zrozumie, że nie tylko ona jest ważna dla Bartmana, ale Bartman jest też ważny dla niej :D

    OdpowiedzUsuń
  14. No popatrz, Zbysiu się zakochał! Nie spodziewałam się tego po nim, bardziej liczyłam na Karole, ale cóż.
    Rozdział - świetny! :D
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie ---> http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/
    Tobie także życzę Wesołych Świąt! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. No nie Zibi zakochany?Ciekawe jak akcja potoczy się dalej.Czekam na kolejny i zapraszam do mnie http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta miłość to im chyba bokiem wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też mnie zdziwiło,że Zibi się zakochał;D Się nam chłopak rozszalał. xddd Rozdział jak zwykle świetny, czekam na więcej i zapraszam do mnie na http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Opowiadanie zajeb4ste :D Od razu przeczytałam wszystkie rozdziały :D Możesz mnie informować o nowych notkach? Pozdrawiam ^^ :)

    OdpowiedzUsuń
  19. To, że Zbyszkowi zależy zauważyłam już wcześniej. Tak właśnie myślałam, że to Zbyszek się pierwszy zaangażuje i będzie chciał coś więcej. Jednak Karola też darzy go uczuciem. Inaczej nie myślałaby tyle o nim ;)
    Wesołych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczuwałam, że tak będzie, że to Zbyszek pierwszy będzie chciał się zaangażować! :D
    Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, a moje szczęście osiągnie apogeum, kiedy Karola też przyzna, że chce czegoś więcej :D

    http://as-prosto-w-serce.blogspot.com/ - jeżeli masz czas i ochotę zapraszam na nowy, siedemnasty rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Matko chociaż się pokłócili to i tak ten rozdział uważam za genialny i wgl :D
    Piszesz świetnie i codziennie min 2 razy sprawdzam, czy nie ma nowego rozdziału :D
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  22. A jednak... Zbysiu się zakochał! Kurde, ciekawa jestem jak się to wszystko dalej rozwinie :D Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. normalnie nie wierzę;) zakochany Bartman;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam na nową notkę http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam na nowy rozdział u siebie www.belchatowska-ulica.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Karolina jest bardzo wybuchową dziewczyną. Myślę, że w przeszłości została na tyle zraniona,że nie ma ochoty pchać się w poważne związki, ale mam nadzieję, że Zbyszek to zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny rozdział. :)
    Czyżby ten związek wchodził na wyższy poziom niż oboje tego oczekiwali ? xd

    W wolnej chwili serdecznie zapraszam do mnie. :)
    http://nuestro-amor-sera-siempre.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Super zapraszam do mnie:) http://gdysiatkowkajestcalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Miało nie być miłości a tu zonk panie Bartman. Karola chyba jeszcze nie jest gotowa na takie wyznania... Nie mniej jednak efektowne łupnięcie drzwiami a potem ten telefon... charakterek to ona ma.
    ciekawi mnie bardzo co się stało później ;D

    zapraszam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny rozdział :) Czekam z niecierpliwością na koleiny ;3
    Tymczasem zapraszam do siebie ;)))
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakiś znak ;p :D
    Pozdrawiam i Życzę Wesołych Świąt!! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zapraszam do mnie na kolejną notkę : http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń