13 marca 2013

Rozdział 12.

Upijam wino i opieram się o oparcie kanapy.
- Resztę już znasz. – mówię na zakończenie historii o Łukaszu.
Zbyszek uśmiecha się, lecz nic nie mówi. Dlaczego się śmieje? Nie mogę oderwać od niego wzroku. Świdruje mnie tymi swoimi zielonymi oczami.
- Piękna historia. – wstaje, całuje mnie w czoło, po czym łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie. – Kiedyś opowiesz mi to jeszcze raz, ale bez tych wszystkich kłamstw. – cholera! Jakim cudem mnie rozgryzł? Jedyne, co teraz mogę zrobić to uśmiechnąć się słodko i udawać, że nie wiem, o co mu chodzi. Zbyszek splata dłonie na moim brzuchu i zaczyna podgryzać moje ucho. Wie, jak to na mnie działa. W lustrze widzę jak się uśmiecha. – Należy mi się jeszcze jedna nagroda. – szepcze między kolejnymi pocałunki, które składa na mojej szyi.
- Jak to?
- Okłamałaś mnie, więc pierwsza się nie liczy.
- Sam ją wybrałeś, więc nie wydaję mi się, żebyś zasługiwał… - nie dane jest mi skończyć, ponieważ brunet przerzuca mnie przez ramię i niesie do mojej sypialni. – Nie pozwalaj sobie. – wyciągam się jak tylko mogę i szczypię go za tyłek. Piszczy jak baba, więc robię to jeszcze raz.
- Zaraz Cie puszczę.
- Nie odważysz się.
- Jesteś ciężka. Dłużej Cię nie utrzymam, więc to będzie wypadek. – po jego słowach zaczynam się wiercić i próbuję wyswobodzić się z jego ramion. Bartman jednak dumnie trzyma dłoń na moim tyłku i nie puszcza mnie ani na chwilę. – I co teraz? – zaczyna się szczerzyć. A ja obieram inną taktykę. Udaję obrażoną i milczę. Zbyszek kładzie mnie na łóżko, a kiedy chce położyć się obok, opieram stopę o jego klatkę piersiową, czym go zatrzymuję.
-  Chyba coś Ci się pomyliło. Moje łóżko nie wytrzyma, takiego ciężaru. Wiesz, gdzie są drzwi. – krzyżuję ręce na brzuchu i z całych sił odpycham go od siebie nogami.
- Nie wydaję mi się. – jest coraz bardziej rozbawiony i coraz bardziej próbuje się do mnie dobrać. Nie mam sił dłużej się opierać, zwłaszcza kiedy zaczyna mnie łaskotać. Wiję się pod nim, krzyczę i śmieję się jak głupia.

Siedzę właśnie w restauracji z Eweliną i czekam na zamówioną sałatkę.
- Dałabyś sobie spokój. – wywracam oczami na kolejne, nieudolne próby podrywu kelnera.
- O co Ci chodzi? Fajne ciacho.
- Sama jesteś ciacho.
- Co Cię ugryzło? Nie poznaję Cię odkąd spotykasz się ze Zbyszkiem.
- Ja się z nim nie spotykam.
- Nie? A zachowujecie się inaczej. Gołąbeczki, codzienne kolacyjki, spacerki. Dziwne, że jeszcze się nie wprowadził skoro i tak prawie każdą noc spędza u Ciebie. – mówi to takim tonem, że zaczynam się śmiać, do tego jeszcze jej mimika. Nie wiem kogo naśladuje, ale cieszę się, że nie mam do czynienia z tą osobą.
- Przestań.
- No, co?
- Zbyszek to nie ten typ.
- Jesteś tego pewna?
- Rozmawialiśmy o tym. On również nie myśli na poważnie o związkach.
- Ciekawe. Stwarzacie zupełnie inne pozory.
- Zajmij się lepiej jedzeniem, co.

***
Zimny prysznic to, to co zawsze przynosi mi ulgę po męczących treningu. Woda spływa ze mnie razem ze zmęczeniem. Przeczesuję dłonią włosy i w spokoju się ubieram.
- Panowie, może małe piwko dzisiaj wieczorem? – Olimpia pojechała do rodziców i Kubiak od razu korzysta z wolnej chaty. Normalnie zaczynam mu współczuć.
- Ja się piszę. – wyrywa się Patryk. Reszta także nie stawia większego oporu.
- Zibi? – pyta Misiek.
- On pewnie woli spacerek.
- Ahaha, bardzo śmieszne, debilu. – wykrzywiam się na słowa Czarnowskiego i pukam się w głowę.
- Zawsze możesz iść na spacerek, a potem wpaść na piwo. – Kubiak mówi to takim tonem, jakby co najmniej odkrył Amerykę.
- Już? Pośmiali się? Pogadali? – wrzucam ubrania do torby i ze złością zapinam zamek. Pomału zaczynam mieć dość tych ich ciągłych docinek.
- Czyli, co? Będziesz? – Misiek wraca na swój poziom myślenia.
- Będę, kurwa, będę. – poklepuję go po ramieniu.
- A sam czy z Karolą? – słyszę głos Łasko, gdy otwieram drzwi. Nawet się nie odwracam, na odczepnego macham im i wychodzę.

***
Wróciłam do domu i szykuję się na wieczorne wyjście z Eweliną. Mój wzrok przypadkowo ląduję na telefonie i zaczynam zastanawiać się czy powinnam zadzwonić do Zbyszka. Trochę to śmieszne. Nie muszę mu się tłumaczyć. Z drugiej strony chyba będzie głupio, jeśli pocałuje klamkę. Moje rozmyślania przerywa dzwonek do drzwi.
- A co Ty tu robisz? – dziwi mnie widok Bartmana o tak wczesnej porze.
- Hej. – lustruje mnie od góry do dołu. – Przeszkadzam?
- Nie. Tak. Umówiłam się z Eweliną. Właź. – uchylam szerzej drzwi i biegnę wyłączyć prostownicę.
- Tak pomyślałem… - słyszę jak krzyczy z salonu.
- No, co? – wracam z łazienki i opieram się o ścianę. – Nie wiedziałem, że masz inne plany.
- Nie rozumiem.
- Myślałem, że może pójdziesz ze mną do Kubiaka…
- Na męski wieczorek? No, na pewno… - prycham.
- Skąd wiesz?
- Gadałam z Olimpią. – chyba miało to pozostać między nami, cholera. – Nie mogłeś zadzwonić? – zmieniam temat.
- Może i mogłem…
- W sumie to ja też nie wiedziałam… - podchodzę do kanapy i zjeżdżam po oparciu na siedzenie.
- Czego?
- Czy mam Ci mówić o tym wyjściu czy nie.
- Chyba trochę przesadziliśmy, co? – Zbyszek drapie się po głowie.
- Chyba tak…, przecież nie musimy się sobie tłumaczyć, co nie?
- No, pewnie, że nie…  - po raz pierwszy zapada między nami niezręczna cisza. – Będę leciał. Nie będę Ci przeszkadzał.
- Baw się dobrze. – całuję go w policzek.
- Nie szalej. – na odchodne dostaję klapa w tyłek. Zamykam za nim drzwi i wracam do przerwanych czynności.

***
Wieczór jak to typowy męski wieczór. Sięgam po kolejną butelkę piwa i przysłuchuję się zawziętej rozmowie o ostatnim meczu. A myślałem, że mieliśmy oderwać się od siatkówki. Zawsze musi się na tym skończyć.
- Musimy częściej to robić.
- Zdecydowanie. – Misiek rozsiada się w fotelu.
- Olimpia musi częściej wyjeżdżać. – zwracam się do niego, za co obrywam pilotem.
- Ty się lepiej zajmij Karolą.
- A właśnie, co z nią? Puściłeś ją na samotny spacerek o tak późnej porze? - mierzę Malinowskiego wzrokiem. Jeszcze jedno słowo , a już nie będę taki miły.
- Dobra, dobra… - wtrąca Kubiak. – Dajcie już mu spokój. – nie ma jak to oparcie w przyjacielu. – Nie widzicie, że już tęskni? – a to szuja.
- Spierdalaj. – na moje, a może bardziej na ich szczęście zaczynają gadać o nowym mieszkaniu Łasko. Przed oczami widzę Karolę w tych obcisłych jeansach. Wyglądała jak zwykle zjawiskowo. Ciekawe dokąd poszły. Nie wyglądała jakby miały siedzieć w domu. Na pewno będą ją podrywać, takie laski zawsze się podrywa. Kurwa. Musze odgonić od siebie te myśli.
- Dobra, jak tam z tą rudą, która ostatnio mizdrzyła się do Ciebie po meczu? - zwracam się do Patryka, któremu od razu pojawia się banan na gębie.
 ___________________________________________________________________________
Byłyście ciekawe, co Karola powie na temat związku  z Łukaszem, jednak nie przyszedł jeszcze na to czas. Następny za tydzień.
Zapraszam na pierwszy rozdział na: Walcz o mnie.

26 komentarzy:

  1. O, Zbysiu umie idealnie Karolę rozszyfrować. To dobrze, może im w przyszłości bardzo pomóc. W sumie, może im też przeszkodzić...
    Coś mi się wydaje, że obydwoje zaczynają się do siebie przyzwyczajać. Oby tylko nie pomylili tego z miłością, która może przyjść dużo później.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej :( krótko, nie wiemy nic o Łukaszu i ich chory związek zaczyna mnie wkurzać :D:D:D a tydzień to strasznie długo!
    (ok, nie żebym ciągle jęczała - kocham to opowiadanie, naprawdę :))
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
  3. Ich zachowanie ewidentnie wskazuje na to, że powoli zaczynają oczekiwać od siebie stabilności. Zbyszkowi chyba wcześniej zaczęło zależeć, a w dodatku zaczyna być zazdrosny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ah,pierwsza niezreczna cisza?:< Cóż,wszystkim się zdarza.
    Mam nadzieję,że wszystko będzie między nimi okej!
    Pozdrawiam serdecznie,wpadnij do mnie! ---> http://hopeisdeathless.blogspot.com/ :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się, że Karola choć w małym stopniu potrafi się oprzeć Zbyszkowi. Nawet jeśli to miałoby trwać chwilę :P Szkoda, że nie dane jest nam poznać całej historii z Łukaszem... No cóż, każesz czekać to będę czekać :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Dzuzeppe
    PS. Jeśli masz ochotę to zajrzyj na http://add-me-wings.blogspot.com/. Pojawiła się właśnie ósemka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi mnie bardzo historia Łukasza... Rozdział świetny jak zawsze! :D A Zbysiu i Karolcia jak najbardziej ok. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbyszek to ma jednak przekichane życie! :D Szkoda mi go! Ja bardzo chcę znac historię z łukaszem! :) Bardzo, bardzo ;>
    Dwójeczka na just-one-word-fuck-it.blogspot.com/
    Zapraszam i pozdrawiam, Maniek. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na trójeczkę ;p
      just-one-word-fuck-it.blogspot.com/
      Maniek. ♥

      Usuń
    2. U nas czwóreczka :)
      http://just-one-word-fuck-it.blogspot.com/
      Maniek ;>

      Usuń
  8. czemu tak krótko? ;( jestem bardzo ciekawa historii jej i Łukasza. ciesze sie ze Karola potrafi oprzec sie Zbyszkowi;D ja bym nie umiała;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Zibi.. Kumple się z niego nabijają. Nawet Kubiak... Kurczę.. Myślałam, że się czegoś dowiem o Karoli i Łukaszu.. Czekam na następny.
    Serdecznie zapraszam na piąty rozdział: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  10. no niby nie chcą się angażować a gołym okiem widać, że to już na późno:D docinki chłopaków powalające ale w zupełności prawdziwe;)
    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale zazdroszczą Zibiemu :D kurcze jeszcze trochę a nie wytrzymie i naprawdę się wkurzy, a wtedy nie chciałabym być w ich skórze. Ach..rozdział jest świetny, bo i Karola i Zbyszek już się do siebie przyzywczaili. Już go nawet nie interesują spotkania z kumplami, ciągle o niej myśli. Ciekawe czy Karola też o nim myśli, jak jest z kol. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oho widać,że coraz lepiej się znają skoro bez problemu odgadł,że Karola ściemnia mu na temat Łukasza. Chłopaki chyba by żyć nie mogli żeby nie dogryźć Zbyszkowi. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie i tak są parą :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Biedny Zbyszek, uwzięli się na niego normalnie! :D Wydaje mi się, że Zbyszek się na prawdę wkręcił skoro nawet na męskim wieczorze myśli o Karoli :)
    Jestem ciekawa historii jest i Łukasza, czekam na następny rozdział zatem :)
    + Zapraszam na dwójkę :)
    http://wsidlachmilosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Zbyszek chyba doskonale poznał Karo. Ale mu dokuczają :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko chłopaki z nie mają nad nim litości :D
    A Karolina jak zwykle knuje żemy zrobiło się między nimi ciekawie i właśnie to mi się w tym blogu podoba :D
    Rozdział super, czekam na kolejny :>

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale muu dokuczają :D Uwielbiam jak piszesz :d Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak zajrzałam tutaj i Twój blog minie zaciekawił. Będę częściej tu zaglądać. :)
    Co do rozdziału to jest super. Ale Zbyszkowi dają popalić, cały czas się z niego naśmiewają, aż mi się żal chłopaka robi. Coś mi się wydaje, że Zbychu zakochał się w Karolinie, ale tego nie dostrzega. Jak myśli o niej na męskim wieczorku to coś musi być na rzeczy.
    Czekam na następny. Pozdrawiam gorąco i zapraszam również tutaj ---> http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Uuu dostrzegam że oni już nie mogą bez siebie żyć :D
    Są super słodką parką xd A chłopaki z drużyny to mnie dopiero rozwalają, są genialni, wręcz cudowni :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  20. chyba komuś zaczęło zależeć...

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedy kolejny rozdział ??

    OdpowiedzUsuń
  22. Chłopaki ewidentnie potrzebują bab dwadzieścia cztery na dobę, a nie się biednego Zbysia czepiają. Jak dzieci, normalnie jak dzieci.
    A ja liczę na to, że zmienią swoje nastawienie co do związków. W końcu pomału już zaczynają uchodzić za dwa takie zakochane gołąbki. Normalni ludzie nie spędzają ze sobą tyle czasu, a na dodatek nie klepią się po tyłkach. Komuś tutaj prędzej czy później zacznie zależeć, jestem pewna! :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciągnie ich do siebie. Nie chcą się tego przyznać, ale przywiązali się i zaczynają szukać stabilizacji. Gorzej będzie gdy zaczną zaprzeczać swoim uczuciom i od nich uciekać. Mam nadzieję, że tak się nie stanie i do tego nie do puszczą, szczególnie Zbyszek :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam twoje opowiadania!

    Ja właśnie zaczynam swoją przygodę z pisaniem i chciałabym cię zaprosić na mój blog http://hope-is-the-only-thing-i-have.blogspot.com Wejdź jeśli możesz i chcesz :) Będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń