20 marca 2013

Rozdział 13.


Wysiadam z taksówki, lecz zamiast dojść do swojej klatki obieram zupełnie inny kierunek. Z uśmiechem unoszę głowę i szukam okien bruneta. Jeśli dobrze liczę, a teraz może być z tym trudno, to chyba pali się u niego światło. Przyśpieszam, kiedy ktoś wychodzi z jego klatki i fartem udaję mi się wejść do środka. Wsiadam do windy i wciskam odpowiedni guzik. Próbuję przypomnieć sobie numer jego mieszkania. 9? Nie, 9 to jego koszulka. Cholera. Wysiadam z windy i rozglądam się po korytarzu. Dlaczego w tych nowych blokach jest tych drzwi na jednym piętrze? Okna ma z tej strony, więc tamta odpada. Mijam kolejne drzwi, przy których stoi wózek dziecięcy. Zostają mi dwa mieszkania. 50% szans. A co tam. Podchodzę i naciskam na dzwonek. Dopiero teraz wpadam na to, że Zbyszek może nie być sam. Co ja sobie myślałam? Odwracam się na pięcie i już mam zamiar odejść, kiedy słyszę jego głos.
- Karola? – jest wyraźnie zdziwiony. – A co Ty tu robisz? – mhm… Co za miłe powitanie.
- Hej. – odwracam się w jego stronę. – Tak pomyślałam, a właściwie to nie pomyślałam… - zaczynam się plątać.
- Wchodź. – wyciąga dłoń w moją stronę i prowadzi mnie do dużego pokoju. 
Po drodze rozglądam się po mieszkaniu. Jestem zaskoczona, zarówno tym jak jest urządzone oraz tym, jaki panuje w nim porządek.
- Właściwie, dlaczego jeszcze tu nie byłam? – przyglądam się Zbyszkowi i dopiero teraz sama zaczynam się nad tym zastanawiać. Brunet przeczesuje włosy i przygryza wargę.
- Nie wiem. – wzrusza ramionami, a i ja robię to samo. Podchodzę do barku i siadam na wysokim taborecie. Fajny, mi też by się taki przydał.
- Nie zaproponujesz mi nic do picia? – czyżby nagle zrobił się nieśmiały? A może, aż tak zaskoczyło go moje przyjście? Ukrywa coś? A może kogoś? – Przeszkadzam Ci? – zrywam się z siedzenie i sięgam po torebkę.
- Nie... No, coś Ty.  Zaskoczyłaś mnie…  Jest środek nocy. – wyciąga dwie szklanki i stawia je na blacie.
- Nie spałeś. – ponownie siadam.
- Niedawno wróciłem. Czego się napijesz?
- Wody. – zdecydowanie wody, już dość alkoholu na dziś.  – Jak się udał męski wieczorek? – poruszam brwiami, a na jego twarzy pojawia się uśmiech.
- Możesz powiedzieć Olimpii, że mieszkanie jest całe.
- Nikomu nic nie będę mówić. – oburzam się.
- A jak Ty się bawiłaś? – podaje mi szklankę z wodą i siada obok.
- Dobrze. Całkiem dobrze.
- Tak?
- No. Poznałam fajnego chłopaka.
- Ach, tak… To fajnie. – marszczy brwi i bierze duży łyk wody.
- Miał takie zielone oczy… - opieram się łokciem o barek i okręcam w stronę Zbyszka. – Takie jak Twoje, a może nawet jeszcze bardziej zielone… – waham się przez chwilę i patrzę mu w oczy.  W tym samym czasie palcem zaczynam kreślić wzroki na blacie. Paznokciem wystukuję jakiś rytm. Wzrok Zbyszka wędruję z moich oczu na mój palec i tak w kółko. 
- I co? – odzywa się po chwili.
- I nie był Tobą. – Mam Cię. Znowu. Z dumą zakładam nogę na nogę i prostuję się. Rozbawiony brunet zaczyna kręcić głową, a oczy zaczynają mu błyszczeć. Zawsze wtedy pojawiają się w nich te zadziorne iskierki. Kładzie dłoń na mojej tali i gwałtownie przyciąga mnie do siebie. Tym razem wzrok wbity ma tylko w moje wargi. Wplątuje palce w jego włosy i wpijam się w jego usta. Cały wieczór na to czekałam. Ręce Zbyszka wędrują pod moją koszulkę, a ja wbijam paznokcie w jego szyję.
- Wykorzystywacz – mówię pomiędzy kolejnymi pocałunkami.
- Kto? – dziwi się.
- Wykorzystywacz. – powtarzam z dumą. – Chcesz wykorzystać, że jestem pijana.
- A jesteś? – przygryza moje ucho, a na moim ciele pojawia się gęsia skórka.
- Może.
- To Ty do mnie przyszłaś.
- To, co?
- Chciałaś mnie wykorzystać? – powraca ustami do moich. Językiem drażni moje podniebienie. Przyciąga mnie do siebie tak, że siadam mu na kolana. Co on sobie wyobraża? Myśli, że jest niewiadomo kim. Bóstwo się znalazło…
- Chciałbyś Zbigniewie…
- A więc wracamy do Zbigniewa, Karolino? – pyta pomiędzy kolejnymi pocałunkami, a ja nie umiem się oprzeć i wszystkie oddaję.
- Możemy wrócić do samotnych nocy. – prycham.
- Możemy wrócić do mojej sypialni. – na te słowa unosi się a ja razem z nim. Oplatam go nogami w pasie, czuję jego wielkie dłonie na swoim tyłku, a Zbyszek zaczyna iść w głąb mieszkania.
- My w niej nawet nie byliśmy... – spoglądam na niego z politowaniem. I już mam zamiar kazać mu wracać do niej z tą, która w niej była, lecz brunet nie daje mi dojść do słowa.
- Więc gwarantuję, że szybko z niej nie wyjdziemy. – porusza brwiami i zamyka za nami drzwi.

Rano budzi mnie zapach kawy, którego tak nie znoszę. Leżę sama w ogromnych łóżku i zaspana rozglądam się po bartmnanowej sypialni. Od razu zaczynam się zastanawiać kto mu sprząta. U mnie też by się przydało. Wychodzę z pokoju i zaczynam rozglądać się za Zbyszkiem. Opieram się o futrynę i przyglądam mu się, gdy przygotowuje śniadanie. Zostawał u mnie tyle razy, a jeszcze nie miałam okazji widzieć go w tym wydaniu. Muszę przyznać, że prezentuje się uroczo. Zresztą jak zwykle. W  głowie huczą mi jego słowa z nocy. Dlaczego powiedział mi, że nie mógł przestać o mnie myśleć? Dlaczego był zazdrosny? Zaczyna docierać do mnie, że przywiązałam się do niego bardziej niż tego chciałam. Tylko tak można wytłumaczyć moją obecność w jego mieszkaniu. To wszystko zaczyna zmierzać w złym kierunku. Bez słowa wracam do jego pokoju i zaczynam się ubierać.
- Co robisz? – pyta zaskoczony, gdy wpadam na niego w przedpokoju.
- Muszę iść. – wymijam go i zakładam buty.
- Nie żartuj. Chodź na śniadanie.
- Musze wyjść z Fado. – zmyślam na poczekaniu.
- Wytrzyma 5 minut. Pójdziemy razem.
- Nie! – mówię to zbyt głośno, przez co brunet krzyżuje ręce na klatce piersiowej i przygląda mi się z coraz większą uwagą. – Lepiej nie. – mówię. – Lepiej jeśli przez jakiś czas nie będziemy się spotykać. Bynajmniej nie tak często.
- O czym Ty mówisz? – opiera się o ścianę.
- Nie uważasz, że… - kurczę, jak ująć to słowa, żeby dobrze to zabrzmiało? Myśl, Karola, myśl!
- Że, co?
- Mówiłam Ci, że nie chcę się wiązać.
- Mówiłem Ci, że się nie wiążę. Nie rozumiem…
- Nie uważasz, że trochę za daleko to wszystko poszło?
- Nie. A Ty? – gadaj jak z dzieckiem. – Źle Ci? – podchodzi coraz bliżej.
- Nie.
- To z czego robisz problem? Cieszmy się tym, co mamy.
- Ale…
- Nie ma żadnego, ale.
- Jak Ty to sobie wyobrażasz? Seks bez zobowiązań? A może luźny związek? Nie, przecież Ty się nie wiążesz… - co ja robię? Zachowuję się jakbym chciała z nim być!
- A musimy to nazywać? Po prostu bądźmy razem. Miejmy siebie na wyłączność. – nie wiem, czemu aż tak podkreśla ostatnie słowo. – Może kiedyś nazwiemy to inaczej, a może nie… - nachyla się i delikatnie muska moje usta. Pojedyncze, czułe pocałunki i od razu nabieram ochoty na więcej. Zbyszek jednak nie przestaję i drażni mnie coraz bardziej. – kiedy w końcu odrywa się ode mnie tonę w jego spojrzeniu.
- Nie wierzę…  Ty chcesz spróbować! – nie wiem czemu, ale zaczynam się śmiać.
- I co w tym złego?
- Bo ja nie będę Twoim królikiem doświadczalnym.
- Od razu królikiem. Powiedzmy, że to wspólny eksperyment.
- Jak to?
- Ja spróbuję jak to jest się związać, no powiedzmy ‘związać’, a Ty… - palcem unosi mój podbródek i uśmiecha się w ten cwaniacki sposób. Co mu chodzi po tej głowie? – A Ty… - powtarza. – Przekonasz się, że nie będziesz w stanie ode mnie uciec.
- Nie jesteś zbyt pewny siebie?
- Nie doceniasz mnie. – kładzie dłonie na moje biodra i przysuwa mnie do siebie.
- Ucieknę, jeśli zechcesz, żebyśmy razem zamieszkali. Ucieknę, jeśli mi się oświadczysz i zaczniesz mnie kontrolować. I nie licz, ze zacznę gotować Ci obiadki.
- Tego wszystkiego chciał Łukasz?
- Chciał dużo więcej.
- Ułaaa… - nabija się ze mnie, za co klepię go w ramię.

Po raz pierwszy jestem z chłopakiem, z którym od początku ustaliliśmy pewne zasady. Tak, znalazłam odpowiednie stwierdzenie i  postanowiłam nazywać to po imieniu - jesteśmy ze sobą, chociaż nie planujemy wspólnej przyszłości. W ogóle nie planujemy przyszłości. Zbyszkowi też to się podoba, a i nikomu nie musimy niczego tłumaczyć. Czekam właśnie na niego przed halą.
- Twój chłopak jeszcze się pucuje. – oznajmił mi Łasko, po czym udał się w stronę swojego samochodu i odjechał. Faceci... Gadają na nas, a sami nie dość, że więcej plotkują to dogryzają sobie nawzajem jak dzieci. 
- Hej. - z rozmyśleń wyrywa mnie głos Zbyszka i od razu na dzień dobry dostaję soczystego buziaka, a za nami słyszę gwizdy. 
- Oni są nienormalni.
- Mówiłem Ci.
- Jedziemy? - wstaję z ławko i idę do samochodu bruneta. Moja siostra wymyśliła jakąś wspólną kolację, a ja i tak wiem, że chce wszystko wybadać. Tak, jak zawsze...
_______________________________________________

Mały eksperyment? Efekty czasem są zaskakujące. Czy w tym przypadku też tak będzie? A może okaże się wielką klapą? Niedługo wszystko się wyjaśni :).

32 komentarze:

  1. no, no, no.. Fajnie, że postanowili spróbować. Jestem ciekawa, co wyniknie z tego dalej :)

    Pozdrawiam, no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Z eksperymentu zrobi się poważnie, czuję to.

    OdpowiedzUsuń
  3. ułaa :) no to zrobiło sie poważnie;d ale ciesze sie że są razem:) są dla siebie stworzeni i bardzo bardzo im kibicuję żeby nic się nie spieprzylo:) ale co to było by za opowiadanie jak by wszystko było miód cud i orzeszki;d czekam z niecierpliwością na następny rozdział;d;d pozdrawiam:***

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie jak się rozwinie ten związek bez zobowiązań;) ale pasują do siebie więc stawiam że będzie dobrze;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać było, że ich do siebie ciągnie :) Ciekawe, co z tego wyniknie :). Zbyszek zrobił się zazdrosny nawet o Kubiaka?:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się to,że chcą spróbować i mam nadzieję,że po tym nie będą w stanie bez siebie żyć. Jednak wiadomo,że tak prosto i ładnie nie będzie,ale kiedyś to kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mały eksperyment, no proszę, proszę. Jestem ciekawa jak to się skończy, ale mam taką malutką nadzieję, że ona nie będzie chciała od niego uciec. Ale oczywiście coś mi się wydaje, że tak łatwo nie będzie. ;D
    Pozdrawiam serdecznie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. a jednak stwierdzili, że chcą spróbować:) w sumie można było się tego spodziewać chociaż jak Karola chciała ucieć to naszły mnie wątpliwości...jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się ten Ich mały eksperyment;)

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobrze, że zdecydowali się na ten krok i postanowili spróbować. Ciekawa jestem jak się to wszystko będzie rozwijało :) Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że postanowili być razem.Jestem ciekawa co z tego wyjdzie.Czekam na kolejny i zapraszam na nowy rozdział.
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. mam nadzieje, że ten eksperyment będzie udany! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo świetnie, że chcą spróbwać. Mam nadzieję, że im się uda i że nie spieprzą tego. Boże jak ja bym chciała, żeby im się udało. Karola byłaby głupia gdyby uciekła. Takiego Zbysia zostawić to grzech :D. Zibi jaki pewny siebie-i dobrze! Czekam niecierpliwie na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że Zbyszek nie pozwolił jej wyjść z jego mieszkania i zdecydowali się na coś na wzór związku. Jestem tylko ciekawa kiedy ten 'związek' nabierze bardziej głębokiego znaczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie że są ze sobą, że mieli pracowitą nockę i coraz bardziej się do siebie zbliżają :D
    Pozdrawiam i czekam na nowy :>

    OdpowiedzUsuń
  15. NAANNANANANANANANANANA. TWOJE OPOWIADANIE ZAWSZE DIAMETRALNIE POPRAWIA MI HUMOR :d A Karole uwielbiam, UWIELBIAM! :D Ma genialny charakter :)
    "9? Nie, 9 to jego koszulka." hahahahahahaha :D

    tylko prosze, prosze, prosze nie wrzucaj tu dużo dramatów :(

    p,
    ZAKOCHANA W KAROLI I ZBYSZKU - G

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu się na coś zdecydowali. Radość!
    Zapraszam na nowy rozdział http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że dobrze zrobili z tym, że dali sobie szansę spróbować być razem. Pasują do siebie. Tylko... Ciekawe czy ich związek potrwa długo...

    PS: Mam nadzieję, że już nie będzie problemu z komentarzami. Jeśli chcesz to możesz spróbować czy wszystko działa, ale dziękuję za informacje :*

    www.belchatowska-ulica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Stawiam, że najpierw będzie klapa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekałam na taki rozdział :)
    Tylko ciekawe czy Zbyszek i Karolina będą potrafili żyć w taki sposób.. :P
    Zapraszam do mnie na nowy, :P
    http://nuestro-amor-sera-siempre.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Eksperyment wypadnie tak, że ta dwójka będzie razem. :) Na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A jednak są razem. Mimo, że to związek bez zobowiązań, taki eksperyment, ale zawsze coś. :)
    Rozdział ogólnie podoba mi się, ciekawy. :)
    Gorąco pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie -----> http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Związkowy eksperyment? No może być ciekawie. Ja obstawiam, że prędzej czy później, chociaż z początku mogą drzeć koty, jedno się zakocha. I jakoś bardziej do roli owego Amora pasuje mi Bartman. Karola jest za twarda, a przynajmniej na pokazywanie swoich emocji.
    Seks, seks, seks wszędzie! :D Brunette, nie dobijaj mnie tym. :P Chociaż z drugiej strony uwielbiam takie sceny czytać, a ze Zbysiem już tym bardziej. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Luźny związek? Czemu nie :D Może być ciekawie i zapewne będzie się dużo dziać :P Na początku pewnie będzi efajnie. Oboje będą korzystać z uroków życia i po prostu dobrze się ze sobą bawić. Ale czy na dłuższą metę dadzą radę się nie angażować? Obstawiam podobnie jak Caroline., że jedno zakocha się w drugim i zabawa się skończy, a zaczną się kłopoty. Skoro to luźny związek, to mam nadzieję, że będzie duże scen seksu :P :D. Już się nie mogę doczegać :>
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo się zastanawiam czy w końcu zdecydują się ustatkować.. Ale luźny związek to dość ciekawy pomysł :D Zapraszam na 25! http://siatkowka-pisane.blogspot.com/ /Wiki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Nominujemy Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły znajdziesz u nas na blogu -> http://siatkowka-pisane.blogspot.com/ :)

      Usuń
  25. Naprawdę świetny!!! Nie mogę się doczekać kolejnego!!! ;D
    Zapraszam do siebie :)
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakieś znaki :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. świetny rozdział :D Zapraszam na nowy post na http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ :) Miłego czytania ^^ I czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak myślałam, że Karo w końcu przestanie postrzegać to jako 'seks bez zobowiązań' a i Zbyszek zaczął dostrzegać piękniejsze strony tego układu ;) mam nadzieję, że im się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Taaa, luźny związek, już ja wiem jak takie luźne związki wyglądają ;D prędzej czy później któreś z nich zacznie zżerać zazdrość.
    Wspólna kolacja u rodzinki - i like that! zapewne będzie wesoło ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 14 na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/ oraz na 4 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak ja kocham eksperymenty :D Mam nadzieję, że żadne z nich nie będzie pochopnie reagować na różne sytuacje i nie zniechęcą się do takiej sytuacji już na początku ;) A może będzie z tego coś więcej, bo ja również uważam, że eksperymenty często nas samych zaskakują. Czasem spodziewamy się kompletnej klapy, a wynik końcowy jest tak świetny, rewelacyjny i genialny, że chcemy więcej i eksperyment nie jest już eksperymentem a staje się czymś normalnym :) Mam nadzieję, że teraz też tak będzie i Karolina ze Zbyszkiem staną się dla siebie kimś więcej :) Czekam na kolejne przemyślenia, reakcje i wyniki eksperymentu ;)
    Pozdrawiam, nulka :*

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajna z nich parka. Ciekawa jestem tej kolacji
    Zapraszam http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń