24 stycznia 2013

Rozdział 3.

Po kilku spacerach dałam się namówić Bartmanowi na coś innego. To coś innego oznacza kino. Siedzimy właśnie na jakimś bardzo, ale to bardzo beznadziejnym filmie. Miała być komedia, a jest tak żałosna, że nawet nie da się z niej śmiać. Przygryzam wargę, kiedy Bartman mnie obejmuje. No, tak…, przecież faceci zapraszają do kina tylko w jednym celu. Delikatnie, coraz bardziej się do mnie przysuwa, a dłonią zaczyna muskać mnie po ramieniu. Jest przy tym bardzo subtelny. Przyznaję, że przechodzą mnie ciarki, ale tak bawić to my się nie będziemy. Lekko unoszę głowę i kącikiem oka spoglądam na niego. Do głowy od razu przychodzi mi pewien pomysł. Przysuwam się do niego i wtulam w jego ramię. Kładę rękę na jego udo. Przechylam twarz i pomału zaczynam przybliżać się do jego szyi. Mmm, ma ładne perfumy. Przybliżam się jeszcze bardziej. Jestem pewna, że mój oddech drażni  jego skórę. Jego ręka coraz bardziej się zaciska, a ja delikatnie muskam nosem jego szyję, następnie przechodzę do jego ucha. Pomału przesuwam dłoń z jego uda na jego brzuch. Bierze głęboki oddech i w tym momencie przechyla głowę. Doskonale wiem, co chce zrobić, ale nie ze mną te numery. Kiedy już prawie dotyka dłonią mojego podbródka, odsuwam się tak, że nasze spojrzenia się spotykają. Patrzę mu w oczy, a w nich znowu są te iskierki. Ten jego łobuzerski błysk w oczach. Przełykam ślinę, tym razem to ja biorę głęboki wdech i przygryzam wargę. Jego wzrok skupia się już tylko na moich ustach. Jak łatwo się z nim drażnić. Ponownie przysuwam się do jego ucha i zaczynam szeptać.
- Bardzo…, bardzo…, nudny jest ten film. – wymawiam to pomału i zmysłowo. – Zbyszku.
Pomału wycofuję się i znowu spoglądam na niego. Nie mogę się powstrzymać od śmiechu, widząc jego zaskoczoną minę. Biedaczek, na pewno spodziewał się czegoś innego. Ma zaciśnięte wargi, a po chwili pojawia się ten cwaniacki uśmieszek, który umiem już odróżnić.  Nie wytrzymuję i zaczynam się głośno śmiać.
- Nudny?
Tylko tyle jest w stanie z siebie wydusić? Spodziewałam się więcej…
- Yhy. – kiwam głową.
Zbyszek nagle wstaje i łapie mnie za rękę. Pociąga mnie za sobą i kieruję się w stronę wyjścia.
- Co robisz? – pytam roześmiana.
- Po co marnować czas na nudy film?
Po mile spędzonej reszcie wieczoru Zbyszek odwozi mnie do domu. A raczej wraca na nasze osiedle…
- Jestem głodna! Zatrzymaj się na stacji. – wskazuję ręką na Orlen, gdy stajemy na światłach.
- Nie chciałaś iść na kolację. – jest zły?
- Nie byłam głodna. A teraz chcę hot doga. – stukam palcem w szybę.
Zbyszek zajeżdża na stację i odpina pasy.
- Tylko hot doga? – odwraca się w moją stronę, a rękę wciąż opiera o kierownicę.
- I czekoladę.
- No, tak... Pamiętam. – uśmiecha się.
- A Ty chcesz coś? – również odpinam pas. – Kupię i dla Ciebie. – proponuję.
- Ja pójdę. Zostań.
- Nie wiesz, jakiego chcę… - przygryzam wargę.
- Z jakimi sosami? – mówi zrezygnowany. Wie, że tak łatwo nie wygra, a ja znowu chcę go powkurzać.
 - Nie chodzi o sosy… - mówię po cichu. - A o parówkę... – zaczynam nabijać się z niego.
- Co?! – spogląda na mnie i mruży oczy.
- Nigdy nie wybierasz parówki? Bierzesz pierwszą lepszą? Czasem są stare, albo niedobre... – udaję zaskoczoną i wpatruję się w niego. W końcu nie mogę wytrzymać i zaczynam chichotać.
- Jesteś niemożliwa. – zaczyna się śmiać i kręci głową.
- Tylko wybierz dobrą. – puszczam mu oczko, kiedy wysiada.
 Zbyszek odprowadza mnie pod klatkę. Mamy się już żegnać, ale nagle wyjmuje jakąś kopertę.
- Co to? – pytam zaskoczona.
- Bilety na mecz.
Spoglądam to na niego, to na kopertę.
- Lepsze miejsca. – uśmiecha się.

 Kolejna sobota, którą spędzam na hali wypełnionej po brzegi przez kibiców lokalnej drużyny. Nie jestem do tego przyzwyczajona, bolą mnie uszy, a mimo to z twarzy nie schodzi mi uśmiech. Postępuję zgodnie z instrukcjami Zbyszka. Nie schodzę od razu po meczu tylko czekam, aż przestrzeń przy parkiecie rozluźni się trochę i dopiero wtedy idę do rozciągających się zawodników.
- Ostatnio nie podpisali się wszyscy, wiec masz okazję. – uśmiecham się do blondynki i wskazuję siatkarzy.
- Cześć. – z daleka woła mnie zadowolony Bartman.
- Cześć. – podchodzę niepewnie. Siedzi w kółku z pozostałymi chłopakami.
- Miejsca były lepsze?
- Powiedzmy… - mówię obojętnie.
- Znowu podziwiały moją urodę? – porusza brwiami i wypina dumnie klatę.
- CO?! – patrzę na niego zdziwiona. – Nie przypominam sobie, żebym mówiła, że zachwycają się Tobą. Mają dużo lepszy obiekt. – w tym momencie zjeżdżam wzrokiem siedzącego obok Zbyszka Kubiaka. No, no, całkiem niezły. Kiedy nasze spojrzenia się spotykają, oboje zaczynamy się śmiać. Myślałam, że się trochę speszy, lecz nie wygląda na zawstydzonego.
- Uważaj, bo Ci uwierzę. – komentuje Zbyszek. – A tak w ogóle to, to jest Karola. Opowiadałem Wam o niej. – dopiero teraz przedstawia mnie swoim kolegom.
- To Ty tak na niego tak wpadasz – odzywa się Kubiak i uśmiecha szeroko.
- To on nie umie chodzić. – wzruszam ramionami. W tym samym czasie podbiega do mnie Iza. – Podpisali się?  - pytam, a ona kiwa twierdząco główką i przygląda się piłce. – Zadowolona? – ponownie kiwa twierdząco główką i wlepia we mnie te swoje niebieskie ślepia.
- Mama mówiła, że mam podziękować za bilety. – odwraca się do Zbyszka.
- Ciekawe, co jeszcze mówiła… – mówię pod nosem sama do siebie.
- Że jak ten Pan Cię wkurzy to więcej ze mną nie przyjdziesz. – Iza mówi całkiem poważnie, a moja mina wyraża w tym momencie wszystko. Zbyszkowi schodzi uśmiech z ust, a pozostali wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej zaczynają się śmiać.
- Dziecko, powtarzasz wszystko, co usłyszysz… A tak w ogóle to, co to za słownictwo?! – zwracam się do niej trochę zła.
- Brzydkie. – mówi nieśmiało.
- Brzydkie… - powtarzam. - Nie wiem w kogo Ty się wdałaś. – biorę ją za rękę.
- Mama mówi, że w Ciebie.
- Co? - jestem w taki szoku, że nie wiem, co powiedzieć. - Grabisz sobie, młoda. – kręcę głową.
Zauważam, że Iza przygląda się Kubiakowi. Nagle, jak to ma w zwyczaju, ciągnie mnie za rękaw swetra.
- Co się stało? – pytam i kucam obok niej.
- Ten Pan się nie podpisał. – szepcze mi do ucha. Przesuwam wzrok na Michała i uśmiecham się.
- Ten Pan ma na imię Michał. – mówię normalnym głosem. – Jak się zapytasz to może podpisze.  – Iza patrzy na mnie niepewnie. – Podejdź i zapytaj. Mów tak, jak do wujka Michała. Wujka przecież się nie wstydzisz, prawda? – Iza podchodzi do Kubiaka, a ja dalej kucam.
- Podpisze Pan, Panie Misiu? – teraz w niego wlepia swoje urocze oczka i wyciąga rączki z piłką, a ja łapię się za głowę i spuszczam głowę. – No, co? – odwraca się w moją stronę zła.
- No, nic. Mówisz jak do wujka. – przymykam oczy i w duchu ponownie zaczynam się śmiać. Wujek jest Miś...
- To jak masz na imię? Bo nie usłyszałem. – Kubiaka najwyraźniej to bawi.
- Iza. – mówi nieśmiało.
- Iza. – powtarza Michał. – Bardzo ładnie. – dodaje, po czym oddaje jej podpisaną piłkę.
Iza wraca do mnie i chowa się za moją nogą.
- Izuś, co jest? – podnoszę jej podbródek. – Zawstydziłaś się? – nie wierzę, jeszcze nie widziałam jej w takim stanie. Mierzę Kubiaka wzrokiem.
- Teraz już wiesz czemu lecą na niego, a nie na Ciebie. – Czarnowski naśmiewa się z Bartmana, a on patrzy na niego jak na idiotę.
- To dziecko! – zwracam im uwagę.
- No, właśnie! O starszych już nie wspomnę. – kontynuuje Patryk.
- Nie będziemy już przeszkadzać. – uśmiecham się do Zbyszka. - Pożegnaj się. – zwracam się do małej.
- Do widzenia.
- Do widzenia. – odpowiadają jej chórkiem.
- Do widzenia Panie Misiu. – Iza delikatnie się uśmiecha. Jest nim oczarowana.
- Iza! – patrzę na nią niedowierzaniem.
- Do wiedzenia. – odpowiada jeszcze bardziej rozbawiony Kubiak.
- Widzimy się wieczorem? – pyta Zbyszek.
- Jak ten Twój Szurek wytrzyma to godzinę później, bo muszę coś załatwić. – uśmiecham się do niego słodko. - Tylko ubierz go w coś, żeby znowu tyłek mu się nie trząsł. – puszczam mu oczko. Zbyszek zaciska policzki, to znak, że się wkurza. – Do zobaczenia Zbigniewie.
- Szczurek? – słyszę jeszcze głosy chłopaków.
- Bobek. – odpowiada Zbyszek.

***
Karola odchodzi, a ja nie mogę oderwać od niej wzroku. Mój wzrok zatrzymuje się na jej zgrabnym tyłku, ale na to już nic nie poradzę. Idzie z taką gracją. Co chwila spogląda na Izę i tak słodko się śmieje.
- No, stary. Niezła jest. – odzywa się Czarnowski.
- Mówiłem Wam! – nie mogę powstrzymać emocji. – Widziałeś jej oczy? – zwracam się do Miśka.
- Widziałem, przecież pożerała mnie wzrokiem. – zaczyna się śmiać.
- Nie wkurwiaj mnie.
- Przecież to żarty. – dalej się nabija. – Lepiej wkładaj śliniaczek, bo Ci leci.
Na jego słowa rzucam w niego ręcznikiem i wszyscy wybuchamy jeszcze większym śmiechem.
_______________________________________________________________________________
Tak, jak zapowiadałam pojawił się i Kubiak ;). Niedługo szykuje mi się trochę wolnego to kto wie? Może czasem rozdziały pojawią się dwa razy w tygodniu? Zobaczymy. Na następny zapraszam w czwartek :). Pozdrawiam.

Zapraszam również na I don't know what I want, gdzie pojawił się nowy rozdział :). 

16 komentarzy:

  1. Już nie mogłam się doczekać :) Ten Bartman to tylko o jednym... Nieładnie. "Wujek Miś" i od razu banan na mordce C: U mnie także nowy rozdział, więc zapraszam serdecznie: http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  2. haha ta mała mnie rozwaliła :) świetny rozdział uśmiech sam się ciśnie na buzię :)
    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się !
      wgl tak swoją drogą, to uwielbiam Twoje opowiadania ! są świetne ! pozdrawiam ! :)

      Usuń
  3. Czytając rozdział uśmiech nie schodził mi z w twarzy. Te dziecko jest słodkie...a ten wujek Miś...super super super!! Czekam na kolejny rozdział. Ciekawe co teraz wymyśli Karola by wkurzyć Bartmana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale pan Miś to mi zaburza koncepcję.

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy raz jestem na Twoim blogu, trafiłam tu przez czysty przypadek.
    muszę pogratulować Ci pomysłu na opowiadanie - jest mnóstwo tych o 1D czy innych takich, a tu proszę - miła niespodzianka, bo kocham siatkówkę c:
    dołączyłam do obserwujących. byłoby miło, gdybym również mogła na to liczyć c:
    czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej a czemu ja nie wiedziałam, że tutaj też skrobiesz?? ;> po tyłku powinnaś dostać :) informuj również o tym blogu, bardzo proszę :)) Hahahaha chciałabym widzieć tą akcję w kinie :) Pan Miś :D hehe no i dziecina mnie rozbiła totalnie :)))) jestem ciekawa dalszych pomysłów Karolci, bo jak na razie banan nie schodzi mi z twarzy a szczęka boki od uśmiechu :)) buziaki, www.on-a-seesaw-of-emotions.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie, ładnie, Zbychu. Widzę, że ostro wkraczasz do działania. Ale czy aby nie za ostro? :) Hm, coś mi się wydaję, że Karola nie jest taka pierwsza lepsza, wręcz przeciwnie. Wie, jak faceta doprowadzić do furii. :)
    Iza, no przesłodkie dziecko! Może gdy przyjdę z taką dziecinką na mecz, to mi również złożą autografy? Oczywiście do Kubiaka per Miś się nie zwrócę. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahah! :D "Wujek Miś" rozwalił system po całości! xD Czekam na kolejne takie rarytasy! ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Mała Iza i "wujek Miś" podbili moje serducho;) Zbychu nie będzie miał łatwo z Karolą, ale dobrze dziewczyna robi:D Rozdziały dwa razy w tyg? jestem jak najbardziej za;) pozdrwawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ośmiałam się tak strasznie, że aż mnie brzuch boli :D Widzę, że będę stałym czytelnikiem Twoich blogów :D Oj Zbigniew :D Już○ nie masz tego czegoś w sobie, bo nawet tak małej dziewczynki jak Iza nie potrafisz do siebie przyciągnąć, nie to co kolega Michał :D:D:D A określenie 'Szczurek' rewelacja :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny, informuj mnie jeśli możeszz, wpiszę się do zakładki, nulka :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Śmieszny ten rozdział ^^ Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mała Iza i pan Misu <3 genialna jest ;) Dzieci to zawsze są prawdomówne i szczere aż do bólu. Prędzej czy później wypaplają wszystko :D Akacja w kinie ciekawa. Panu Bartmanowi się spieszy^^ :D Szczurek Zbyszka to pewnie i w ubranku będzie trząsł tyłkiem :P
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. zajebi****! :D bedę zaglądać tu znacznie częściej :D
    + Dodaje do polecanych.
    ++ Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam od początku i mogę stwierdzić, że bardzo, ale to bardzo mi się podoba. ;>. Czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń