14 stycznia 2013

Rozdział 1.

Siedzę właśnie na jastrzębskiej hali z moją siostrzenicą, Izą. Mecz dobiega końca. Wszyscy zrywają się z miejsc i kibicują na stojąco. Przez halę przechodzi fala radości, kiedy rozbrzmiewa się ostatni gwizdek sędziego. Część ludzi zaczyna się ubierać i wychodzić, druga część leci po autografy i zdjęcia. Zazwyczaj należę do tej pierwszej grupy, ale dzisiaj robię wyjątek. Iza zabrała ze sobą piłkę, którą dostała od taty i obiecała mu, że zbierze podpisy zawodników. Trzymam ją za rączkę i pozwalam jej ciągnąć mnie w stronę siatkarzy. Z trudem udaje nam się wziąć podpis od kilku zawodników. Część poszła już do szatni, a część jest oblegana przez nastolatki.
- Ciociu, chodź! – ciągnie mnie za rękę za jednym z zawodników, który właśnie odszedł od kibiców.
- Biegnij. – puszczam jej rączkę. Iza, jak na swój wiek jest bardzo uparta, a słowo dane tacie to dla niej świętość. Nie dziwię się, że szybko dogania zawodnika z 9 na koszulce. Zaskakuję mnie natomiast, kiedy łapie go za nogawkę. Zaskoczony siatkarz odwraca się i spuszcza wzrok w dół. Iza stoi wpatrzona w niego jak w obrazek. W jednej rączce wciąż trzyma materiał jego spodenek, a drugą ledwo utrzymuje piłkę. Siatkarz rozgląda się. Po chwili na jego twarzy pojawia się lekki uśmiech i bierze od niej piłkę.
- Udało się. – oznajmia uśmiechnięta od ucha do ucha, kiedy podchodzę do nich.
- Widzę. – głaszczę ją po włoskach. – Tyko nie tak miałaś Pana zatrzymać. – przenoszę wzrok na niego.
- Nic się nie stało. – odpowiada, a ja tonę w zieleni jego oczu. Po chwili oddaje mi piłkę i mazak, a ja nie mogę przestać przyglądać mu się.
- Siku. – do rzeczywistości przywraca mnie delikatny głosik Izy.
- Co? – spoglądam na nią.
- Siku! – powtarza zła i przeskakuje z nogi na nogę. – Ciociu, zsikam się!
- O cholera! – unoszę głos i z przerażeniem patrzę na małą. Nerwowo zaczynam rozglądać się po hali.
- Siku! – mała ciągnie mnie z marynarkę.
- Gdzie tutaj jest jakaś łazienka? – zwracam się do bruneta.
- Chodźcie za mną. – rozśmieszony kręci głową, a my podążamy za nim. – Tutaj. – wskazuje na drzwi.
- Dziękuję. – posyłam mu swój słodki uśmieszek.
- Proszę. – odpowiada jak gdyby nic.
- Sama! – mówi stanowczo Iza, kiedy chce wejść z nią do środka.
- Cholera, Iza! – zaczynam się denerwować.
– Umiem sama! I mama mówiła, że masz tak nie mówić!
Z niedowierzaniem kręcę głową i zostaje na korytarzu. Odprowadzam wzrokiem bruneta, który ogląda się jeszcze raz, uśmiecha się, a po chwili znika za jakimiś drzwiami.

Od meczu minęło kilka dni, a ja wciąż mam przed sobą jego twarz. Od rana jestem strasznie zabiegana. Co chwila muszę załatwiać coś w innym miejscu. Głodna zajeżdżam na Orlen. Z telefonem i kluczykami od mojej małej Toyoty idę na stację. Kupuję to co zwykle – hot doga i czekoladę. I jak zwykle mam problem, żeby zabrać się z tym do samochodu. Roztargniona odwracam się i wpadam na kogoś.
- Cholera! – jedyne słowo, jakie wyrywa mi się z ust, kiedy widzę sos z mojego hot doga na białej koszulce mężczyzny. – Przepraszam. – mówię nieśmiało i dopiero w tym momencie unoszę głowę. – O w du… - wyrywa mi się, kiedy przede mną stoi on. Znowu uśmiecha się, a ja znowu rozpływam się od jego spojrzenia.
- Nieładnie tak mówić.  – Czuję, jak na moje policzki wkrada się rumieniec. – To ja Ci pomagam z łazienką, a Ty mi załatwiasz moją ulubioną koszulkę? – zaczyna żartować.
- Odpierze się. – przygryzam wargę. – Wystarczy dodać do prania odplamiacz. Jeśli wiesz, co to jest. – mówię z przekąsem. Odwracam się i wychodzę na zewnątrz. Brunet wychodzi ze mną.
- Nie uważasz, że należy mi się rekompensata?
- Rekompensata? – odwracam się do niego.
- Kawa? – proponuje.
- Nie lubię kawy. – cofam się do samochodu.
- To może coś innego?
- Na coś innego jest za wcześnie. – mówię zalotnie. Boże, czy ja z nim flirtuję?! Brunet stoi zaskoczony. – Do zobaczenia Zbigniewie. – Jego zdziwienie robi się jeszcze większe. A ja najzwyczajniej w świecie wsiadam do samochodu i odjeżdżam.
_______________________________________________________________________________
Witam na moim nowym opowiadaniu :). Jest to coś, co powstało z nudów. Nie jest jeszcze skończone i sama jeszcze tak do końca nie wiem, co z tego wyjdzie... Wstępna wizja jest na całość, zobaczymy jak będzie z pisaniem :). Mimo to, postanowiłam spróbować :). Na początku rozdziały będą pojawiać się raz w tygodniu, później może dwa razy. Utworzyłam zakładkę "Informowani", żeby było prościej i dla mnie, i dla Was. Pozdrawiam :)

14 komentarzy:

  1. Pomimo iż za samym Zbigniewem nie przepadam, zainteresowałaś mnie. ;D Dodaję do obserwowanych i na pewno będę czekała na rozwój wydarzeń ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. zadziorna Karola podoba mi się! i zachowanie małej Izy również. :D
    no i Zbyń, no. xd
    [sroda-czwartek]

    OdpowiedzUsuń
  3. Zibi^^ i już mnie masz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zaczyna się super!;) wyobraziłam sobie scenę z Izą i Zbyszkiem, haha, ale byłby zaskoczony :D czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sam Zbyszek w opowiadaniu to magnez który przyciąga ;) Mała Iza jest genialna, a autografy sposobem na dzieci się podobno łatwiej zdobywa :P Nie wiem nie próbowałam. Ma do niego szczęście bo znowu go spotkała na stacji benzynowej Orlen. Widać, że Zbyszek wspiera swojego sponsora :D

    OdpowiedzUsuń
  6. I już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D Fajnie, że zaczęłaś coś nowego. Kiedy dodasz coś na drugiego bloga? Zapraszam także do siebie: http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbysiu, na dodatek bez obstawy? Jezu, kocham! *.* I na dodatek takie słodkie, może tylko trochę filuterne wydanie, biorę to w całości! No patrzcie, Karo wpada na Zibiego na stacji, a nieco wcześniej zostaje przez niego prowadzona do toalety z przeuroczą Izą. Kurczę, czemu ja nie mam takich perypetii w życiu? No i jak można było się nie umówić ze Zbysiem na kawę, no jak? :C
    Pozdrawiam gorąco :*

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie, jak Zbynio to i Kubiś, hahaha :D co informowania, to u mnie tradycyjnie lista obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne... zaciekawiło mnie trochę nie powiem ;p ja też chcę na kawę z Zibim.. Hello a gdzie Kubiak jest? ;D pozdrawiam i czekam na następny rozdział ;p Mila07 mimo-wszystko-ide.blog.onet.pl buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie się zaczyna...tylko dlaczego kolejne o ZB9?
    Ale i tak oczywiście bede czytać.:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahahhahahahahahah, nie ma to jak zacząć znajomość od "Ciociu, zsikam się!". :D Normalnie padłam. Ejejej, jak to tak Zibiemu kawy odmawiać? o.o Tak się nie robi, niee e! Ogólnie cała perspektywa interesująca. Będzie ciekawie, czuję to. ; ) Tak jak w przypadku i-do-not-know-what-i-want, informuj mnie o nowościach na moim blogu. ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. nie przepadam za Zbigniewem, ale postanowiłam zatrzymać się u Ciebie. Jej, strasznie pozytywny rozdział. Iza - świetna,a Karola ma charakterek. Zostaję u Ciebie, czekam na następne. Przy okazji zapraszam do siebie www.welliever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy rozdział. Mam nadzieję,że dziewczyna szybko zgodzi się na coś w końcu winna jest mu to za poplamienie koszulki.Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń